Z inicjatywy radnych, w tym przewodniczącego rady gminy Wojciecha Berenta, w świetlicy wiejskiej w Bronisławowie odbyło się spotkanie, którego głównym celem było zapoznanie sołtysów ze zmianami w obowiązującym prawie, które uprościły sposoby starania się o zwrot części poniesionych nakładów za inwestycje zrealizowane w sołectwach. Obecnie, w gminie Sadlinki sołectwa nie mają wyodrębnionego funduszu sołeckiego. Zupełniej inaczej jest to rozwiązane na przykład w gminie Gardeja. Tam od wielu lat poszczególne sołectwa dysponują własnymi budżetami, w ramach których wykonywane są te zadania, które dostrzegają mieszkańcy danego sołectwa.
Można odzyskać 30 procent nakładów
Spotkanie w Bronisławowie miało pokazać, że fundusz sołecki to nie tylko konkretne pieniądze otrzymywane z budżetu gminy. Fundusz umożliwia bowiem poszczególnym sołectwom pisanie wniosków i staranie się o zwrot 30 procent poniesionych nakładów. Wnioski mogą dotyczyć najróżniejszych zadań, które ułatwiają codzienne życie. Może to być budowa fragmentu chodnika, postawienie nowej lampy czy zakupienie wyposażenia świetlicy wiejskiej. Zyskują w ten sposób nie tylko mieszkańcy ale także budżet gminy. Jak pokazują przykłady wielu gmin, warto tworzyć fundusz sołecki i później uzyskiwać zwrot części poniesionych nakładów.
Radni czekają na pismo od sołtysów
Jak podkreśla przewodniczący RG Wojciech Berent, spotkanie miało pokazać, że warto po takie pieniądze sięgać.
-Nie chcemy robić niczego na siłę. W naszej gminie fundusz sołecki nie jest wydzielony i my jako radni mamy czas do końca marca, aby taki fundusz wydzielić. Zaproponowaliśmy sołtysom z gminy, aby napisali do rady najzwyklejsze pismo, w którym widzą potrzebę utworzenia takiego funduszu. Jeśli takie pismo wpłynie do biura rady, przedyskutujemy to na komisjach i przygotujemy uchwałę na marcową sesję – powiedział Wojciech Berent.
Każdej ze stron to się opłaci
Biorąca udział w spotkaniu dr Sylwia Mrozowska zachęcała rady sołeckie i sołtysów do pisania projektów.
-Sejm uprościł przepisy związane z możliwością starania się o zwrot części poniesionych nakładów. To tylko powinno zachęcić gminy do pomocy sołectwom przy pisaniu wniosków. Każdej ze stron to się opłaci. Gmina zyska zwrot 30 procent poniesionych nakładów, a mieszkańcy będą mogli wykonać te rzeczy, które poprawia jakość ich życia – podkreślała Sylwia Mrozowska.
Kolejne spotkanie w lipcu
W trakcie spotkania nie zabrakło pytań ze strony zainteresowanych sołtysów, radnych czy członków rad sołeckich. Dociekano czy jeśli sołectwo wybuduje lampę czy fragment drogi to kto będzie ponosił koszty ich utrzymania. Pytano również czy większe zadania, jak np. budowa nowego chodnika można dzielić na kolejne lata. Doktor Morozowska wyjaśniała, że przepisy pozwalają na tego typu planowanie małych inwestycji. Nie była to również ostatnia wizyta gościa z Gdańska. Po raz kolejny dojdzie do podobnego spotkania w lipcu, ale wówczas poruszane będą już konkretne tematy związane z planowaniem zadań do zrealizowania w poszczególnych miejscowościach.
Napisz komentarz
Komentarze