„My na Pomorzu” to konkurs wojewody pomorskiego adresowany do szkół podstawowych i gimnazjów. Celem akcji jest promowanie zdrowego i bezpiecznego trybu życia. Projekt ma służyć wzmacnianiu więzi społecznych i pokazać, że czas wolny można spędzić twórczo, bez negatywnych emocji i postaw. Dodatkowym atutem jest zaangażowanie do wspólnej pracy jak największej liczby osób spoza społeczności szkolnej. Uczniowie zgłoszonych szkół przygotują projekty w dowolnie wybranej formie – wystawa prac fotograficznych, słuchowisko, musical, przedstawienie teatralne, wystawa prac plastycznych dotyczących zagadnienia, które wybiorą spośród dostępnych 5 bloków tematycznych. Konkursowe zmagania rozpoczęły się we wrześniu ubiegłego roku, a zakończenie jest planowane w czerwcu.
O swojej pracy i pasjach opowiadali już pszczelarz, malarze i kowal artystyczny
Jak podkreśla Dorota Kurjata-Block, nauczycielka Gimnazjum w Wandowie, spotkanie z ratownikiem WOPR to kolejny przykład odkrywania i spotykania się z mieszkańcami gminy, którzy mają swoją pasję. Wcześniej gimnazjaliści spotykali się z pszczelarzem, lokalnymi malarzami, Jadwigą Zalewską z zespołu Cyganeczki oraz kowalem artystycznym.
-Nasza szkoła zdecydowała się na udział w tym bloku, który pozwala na organizowanie spotkań z ciekawymi ludźmi, mieszkańcami gminy. Jednym z takich pasjonatów jest Roman Chmielowski, ratownik WOPR. Zaplanowaliśmy wstępnie jedno spotkanie, ale być może uda nam się nawiązać szerszą współpracę. Nasz gość to osoba będąca ratownikiem wodnym więc doskonale znająca zasady korzystania z dobrodziejstw wody i niestety z czyhających nad wodą niebezpieczeństw – wyjaśnia Dorota Kurjata-Block.
Ratownik przestrzegał przed skakaniem „na główkę”
Na spotkanie z gimnazjalistami Roman Chmielowski przyjechał z pełnym ekwipunkiem, którym dysponują ratownicy czuwający na bezpieczeństwem wypoczywających nad wodą.
-Spotkanie z uczniami Gimnazjum w Wandowie miało na celu nie tylko przypomnienie zasad bezpiecznego korzystania z wodnych kąpieli. Chciałem również przypomnieć jak należy się zachować w ekstremalnych sytuacjach czyli w chwili, gdy ktoś się topi. Jeśli dojdzie do tragedii w wodzie, nie można wpadać w panikę. O życiu decydują dosłownie minuty. Najważniejsze, aby szybko udzielić pomocy. Nie można się bać krzyczeć z całych sił – pomocy. Przestrzegałem przed skakaniem „na główkę”, tak bardzo popularnym wśród młodych ludzi sposobem wchodzenia do wody. Taki skok może zakończyć się śmiercią, a w najlepszym wypadku spędzeniem życia na wózku inwalidzkim – podkreśla Roman Chmielowski.
Głównym organizatorem akcji jest wojewoda pomorski, a współorganizatorami: Pomorska Federacja Sportu, Pomorskie Kuratorium Oświaty w Gdańsku, Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdański i Pomorski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia.
Napisz komentarz
Komentarze