-Jeśli chodzi o obszar oddziaływania takiego budżetu, to zdania nie zmieniłem. Jeden radny, który składa interpelacje podczas sesji lub wnioski w określonych sprawach, reprezentuje w naszym mieście grupę od 1,5 do 2 tys. osób. Nie jest więc problemem przekazanie oczekiwań mieszkańców poprzez radnego do urzędu. Co innego w Gdańsku, w którym radny reprezentuje ok. 15-20 tys. mieszkańców, czyli połowę naszego miasta. Poszczególne dzielnice widzą w budżecie obywatelskim swoją szanse. U nas tego problemu nie było. Wszystkie pomysły mieszkańców są sukcesywnie realizowane, bo przecież to nie są nasze autorskie pomysły. Słuchamy mieszkańców, chociażby podczas konsultacji społecznych prowadzonych w sprawie projektu budżetu, które prowadzimy co roku. Skoro jednak budżet obywatelski jest tworzony, to warto, aby został dobrze przygotowany - uważa Andrzej Krzysztofiak.
Burmistrz dodaje, że tylko dokładność pozwoli uniknąć błędów, które popełniły inne samorządy podczas tworzenia zasad funkcjonowania budżetu obywatelskiego.
-Warto pytać także innych jak się sprawdziły określone rozwiązania. Lepiej niech przygotowania wszystkich założeń budżetu obywatelskiego trwają dłużej i zostaną dobrze przygotowane. Mamy przykłady ustaw, które zostały przygotowane bez słuchania opinii samorządów. Mam tutaj na myśli chociażby tzw. ustawę śmieciową, która ciągle jest nowelizowana, bo to samorządy miały rację w sprawie jej kształtu, a nie parlament.
– twierdzi Andrzej Krzysztofiak.
Napisz komentarz
Komentarze