Tegoroczna pogoda wyjątkowo nie sprzyjała rolnikom. Nie można się więc dziwić, że kiedy pojawiły się informacje o uruchomieniu środków pomocowych dla tych rolników, u których plony najbardziej ucierpiały z powodu suszy, poszczególne gminy zaczęły powoływać specjalne komisje suszowe. Nie inaczej było w Prabutach. Na terenie gminy funkcjonuje 849 gospodarstw rolnych, a stosowne wnioski złożyło 100 rolników.
Kura zacznie chorować? Niech radzi sobie sama
Jak podkreślił radny Ryszard Wiśniewski, w gminie Prabuty trudno było zauważyć suszę. Jednak braki opadów deszczu najbardziej odczuli producenci mleka, mięsa wołowego, kukurydzy i ziemniaków.
-Podczas odwiedzin w poszczególnych gospodarstwach rozmawialiśmy z rolnikami, producentami mleka. Rolnicy ci praktycznie nie mieli zielonej paszy do karmienia swojego dobytku. Po ocenieniu wszystkich wniosków okazało się jednak, że wszelkie wymogi uprawniające do skorzystania z pomocy spełnia zaledwie 5 rolników. Tylko te osoby mogą się starać o pomoc. To najdelikatniej mówiąc nieporozumienie. Wielu rolników będzie miało, zwłaszcza wiosną, problemy w swoich gospodarstwach. Sytuację związaną z wnioskami pomocowymi można przyrównać do kury, która znosi jajka. Jednak gdy kura zacznie chorować, to niech już radzi sobie sama. Taką mamy w tej chwili sytuację. Nie wiem jak to odbije się na rolnikach, ale wiem, że na pewno skutki suszy odczuje gmina. Ci rolnicy przyjdą do gminy i będą prosić o wsparcie – powiedział radny Ryszard Wiśniewski, członek komisji suszowej.
Wszystkiemu winne są przepisy
Biorąca udział w sesji Grażyna Laskowska z Ośrodka Doradztwa Rolniczego przypomniała, że komisja suszowa porządnie się napracowała, ale pozytywne efekty są bardzo słabe.
-Nie można obwiniać komisji, że tylko 5 rolników otrzyma odszkodowania. Winne takiemu stanowi rzeczy są przepisy, które jasno określają komu w przypadku suszy należy się wsparcie – poinformowała Grażyna Laskowska.
Swego oburzenia tym faktem nie ukrywał radny Stanisław Anders. Według niego dofinansowania otrzymają ci rolnicy, którzy nic nie produkują. Przyrównał ich do hochsztaplerów.
-Jedyne co robią na swoich polach to obsiewają pola trawami. Ci, którzy są nastawieni na konkretną produkcję będą pokrzywdzeni - mówił.
Rolnicy mogą liczyć na preferencyjne kredyty
Na słowa radnego zareagowała Danuta Kosewska z kwidzyńskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
-Słowa, których użył Stanisław Anders nie powinny padać w takim gronie. Produkcja zboża czy rzepaku jest taką samą produkcją jak produkcja traw. To, że oni produkują i sprzedają siano to nie oznacza, że są hochsztaplerami. To jest nie do pomyślenia, aby takie słowa padały z ust przedstawiciela samorządu rolniczego. Ci rolnicy, których wnioski zostały odrzucone mogą się starać o kredyty suszowe. Oczywiście, kredyty trzeba spłacać, ale są one bardzo nisko oprocentowane. Oprócz kredytów, rolnicy będą mogli skorzystać także z dopłat do materiału siewnego, dofinansowania do rolniczego ubezpieczenia społecznego czy umarzania lub ewentualnie odraczania niektórych zobowiązań finansowych – poinformowała Danuta Kosewska.
Ze strony urzędu też padły zapewnienia, że rolnicy znajdujący się w najcięższej sytuacji będą mogli liczyć na pewne ulgi. Jednak jak podkreślił burmistrz Marek Szulc, każdy taki wniosek będzie indywidualnie rozpatrywany pod kątem umorzeń podatkowych.
Sposób naliczania strat w rolnictwie jest niesprawiedliwy
Pod koniec dyskusji związanej z pracami komisji głos ponownie zabrał radny Stanisław Anders. Przypomniał, że podczas rozmów organizacji rolniczych z ministrem rolnictwa w Warszawie działacze związkowi proponowali, aby doszło do umorzenia części składek na rolnicze ubezpieczenie, ale bez wykazywania okresu nieskładkowego. Proponowano, aby zezwolić gminom na częściowe umarzanie podatku rolnego, jednak bez wpływu na wielkość subwencji rządowych. Zauważył ponadto, że sposób naliczania rolniczych strat jest niesprawiedliwy.
-Rolnicy w składanych wnioskach muszą się wykazać 30% stratami, ale nie tylko w produkcji zwierzęcej czy roślinnej, a także np. w sprzęcie służącym do pracy w gospodarstwie. Jeśli to się zsumuje to tak naprawdę tylko garstka rolników może liczyć na pomoc – podkreślił radny Stanisław Anders.
Pomoc tylko dla pięciu rolników
Chociaż dokładnie stu rolników złożyło wnioski związane ze stratami spowodowanymi tegoroczną suszą tylko 5 z nich otrzyma pomoc. Na pomoc suszową mogą liczyć rolnicy z Julianowa, Kołodziej, Szramowa i Sypanicy.
Napisz komentarz
Komentarze