niedziela, 6 lipca 2025 20:41
Reklama

Wakacje w Indiach - to musisz wiedzieć przed wyjazdem!

Indie – legendarny kraj na podróż z plecakiem, najlepiej samotną, by odkryć nie tylko nowe miejsca, ale i zakamarki swojej duszy. Kolebka kultury ludzkości, kraj o niebywałej powierzchni i wielu obliczach. Niejeden podróżnik zawitał tu, by zgłębiać nauki ajuwedry, praktykować jogę i nauczyć się gotować uzdrawiające potrawy. Równocześnie to kraj bardzo biedny, gdzie ludzkie życie nierzadko toczy się na ulicach. Indie są pełne kontrastów, stereotypów i niedomówień. Znane zarówno z miejsc, które trzeba zobaczyć choćby raz w życiu (np. Taj Mahal), ultra luksusowych kurortów i zakamarków dla backpackersów. Jeśli marzysz o wycieczce do Indii, koniecznie przeczytaj, o zrobić przed zakupem biletów.
Wakacje w Indiach - to musisz wiedzieć przed wyjazdem!

Dlaczego tyle osób chce podróżować do Indii?

Indie to kraj, który skupie w sobie niemal wszystkie czynniki, które zachęcają nas do opuszczenia wygodnej kanapy i wyruszenia w świat. Począwszy od miłośników dzikiej przyrody: rajskich krajobrazów w nadmorskim Goa czy kolorowej i pachnącej mieszanką aromatycznych przypraw Kerali, miejsc dobrych na safari, campingi, biwaki, trekkingi, self-drive’y czy spanie w przeróżnych miejscach. Poprzez kuchnię, w której łączą się nie tylko walory smakowe, ale i aspekty duchowe. Poprzez tę duchowość właśnie, odkrywanie zakamarków swojej duszy, medytację, jogę i nauki o tym, jak ze spokojem stawiać czoła wszelkim problemom. Również poprzez poznawanie swojej seksualności – w końcu to w Indiach powstała znana na całym świecie Kamasutra! Aż do miłości do plażowania, gajów kokosowych, drinków z palemką i masaży nad brzegiem szumiącej rzeki. Indie to dobry kraj dla każdego rodzaju turysty, w zależności od kierunku, dla rodzin z dziećmi, na podróże poślubne, samotne poznawanie świata czy chodzenie historycznymi ścieżkami.

Jakich dokumentów potrzebujemy, by dostać się do Indii?

Dla podróżników z polskim obywatelstwem wymaga się posiadania wizy. Według sugestii indyjskiej ambasady, wnioskować o nią należy m.in. miesiąc przed planowanym wylotem. Do wniosku należy załączyć rezerwacje lotnicze oraz hotelowe na cały pobyt, paszport ważny co najmniej 6 miesięcy od dnia przekroczenia granicy, ogólny plan podróży i opłatę wizową (różni się, w 2019 roku wiza kosztuje 25 USD). Mowa tu o turystycznej e-wizie, która jest ważna przez 30 dni pobytu w Indiach. Należy także dołączyć skan zdjęcia paszportowego oraz ubezpieczenie turystyczne. Warto wiedzieć, że wizę turystyczną można wyrobić w celu np. wyjazdu na kurs jogi czy zabiegu medycznego. Aby odebrać ten typ wizy nie trzeba osobiście stawiać się w ambasadzie, całą sprawę można powierzyć pośrednikowi. Wizy turystycznej nie da się przedłużyć na miejscu, po 30 dniach należy opuścić granice kraju. Tak jak już wspomnieliśmy, kluczowy jest standardowo paszport. Chcąc wypożyczyć samochód lub motocykl warto mieć ze sobą międzynarodowe prawo jazdy z polskim oryginałem, jednak odradzamy samodzielnego poruszania się po Indiach. Riksze czy taksówki (z włączonym taksometrem) są na tyle tanie, że nie warto ryzykować swojego życia lub zdrowia.

Jaką walutę zabrać do Indii?

Oficjalną walutą Indii jest rupia indyjska (INR) i dzieli się ona na 100 pajs. W przeliczeniu 1 EUR to 77 INR, 1 USD to 70 INR, a 1 PLN to 17 INR. W powszechnym obiegu są dostępne nominały – monety: 5, 10, 20, 25, 50 pajsów oraz 1, 2, 5 rupii, a także banknoty: 10, 20, 50, 100, 500 rupii. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza przy wymienianiu waluty i zabrać ze sobą odpowiednią ilość drobniejszych nominałów na opłacanie np. jedzenia czy transportu. Nigdy nie wymieniajcie waluty u ulicznych sprzedawców! Zawsze, ale to zawsze, dokonujcie wymiany w oficjalnych kantorach. W Indiach zdarza się, że pieniądze można zamienić w biurze podróży albo dobrym hotelu (zwykle tym międzynarodowym). Jeśli chodzi o zakupy czy ustalanie ceny za transport, dobrą praktyką jest umówienie się z usługodawcą wcześniej (żeby nie było niedomówień). Oczywiście, o wszystko trzeba się mocno targować. Pamiętajcie, że widok białego turysty zawyża cenę o co najmniej 50%. Warto poczytać jakie artykuły mają w tej chwili wartość, żeby mieć wiedzę, do jakiej ceny można się targować. W końcu Indie do biedny kraj, a odpowiedzialne podróżowanie nie polega na łapaniu samych okazji, ale na wspieraniu lokalnego rynku. Dlatego zamiast jeść w prestiżowych międzynarodowych restauracjach, znajdźcie lokale, w których jadają Hindusi. Zwykle Europejczyków przed takimi miejscami odstrasza standard (może nie być zbyt czysto).

Czy w Indiach jest bezpiecznie?

To pytanie zadają sobie chyba wszyscy podróżnicy, wyruszający na wycieczkę do Indii. Nie da się na nie odpowiedzieć jednoznacznie, gdyż Indie to za duży kraj! W miejscach turystycznych zagrożenie stanowią kieszonkowcy. Niebezpiecznie bywa pod granicą z Nepalem, gdzie kwitnie przemyt ludźmi – jednak ta sprawa rzadko kiedy dotyczy turystów. Pamiętajcie, że Indie to kraj nastawiony na turystów i nikt nie będzie chciał Was do niego zniechęcić w trakcie wycieczki. Dla Hindusów ważne są pozytywne opinie.



Podziel się
Oceń

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama