Satyra stanu wojennego
Temat satyry stanu wojennego coraz częściej pojawia się w mediach. Publikacje naukowe, teksty dziennikarskie, nawet publikacje książkowe. Czasami także wystawy i ekspozycje, prezentujące rysowaną satyrę i karykatury powstałe w stanie wojennym. Bohaterami rysunków był generał Jaruzelski, przywódca Solidarności Lech Wałęsa, chętnie rysowano Jerzego Urbana, wówczas rzecznika prasowego rządu. Do tego cała masa bardziej lub mniej udanych scenek z ZOMOwcami, milicjantami, także z trudnościami ówczesnego życia codziennego i zakupem żywności na kartki.
Humor polityczny w Gdańsku
Rolę satyry rysowanej w stanie wojennym dostrzegli też organizatorzy ekspozycji powstającego w Gdańsku Europejskiego Centrum Solidarności. Zostało otwarte w 2014 roku i od samego początku fragmentem tej niezwykle interesującej historycznie ekspozycji, są rysunki satyryczne stworzone w stanie wojennym.
Na ekspozycji w ECS w Gdańsku są rysunki różnych autorów. Ciekawostka: niektóre nie podpisane, bo wiele tamtych rysunków ukazywało się w podziemnych publikacjach, a autorom groziły surowe konsekwencje. Najwięcej jest rysunków Szczepana Sadurskiego (potem na obrazkach już spokojnie mógł dołączyć swój podpis). To satyryk i karykaturzysta znany z prasy, telewizji i Internetu oraz wielu ciekawych działań o charakterze satyrycznym.
Rysunki antysocjalistyczne
Jeszcze jako uczeń liceum plastycznego w Lublinie, Sadurski przynosił swoje rysunki do biuletynu NSZZ Solidarność Regionu Środkowowschodniego. Ukazały się w kilku numerach, na krótko przed stanem wojennym. Potem przekazywał rysunki do wydawnictw podziemnych. Ponieważ nie chciano narażać młodego autora na nieprzyjemności, a konspiracja była ścisła, nigdy nie zobaczył ich w druku.
Rysunek Szczepana Sadurskiego z Jaruzelskim i Wałęsą wydrukowany w oficjalnie ukazującym się Kurierze Lubelskim zakończył się politycznym skandalem. I podobno trafił na biurko samego Jaruzelskiego. Tę ciekawą historię opisano potem w książce oraz w artykułach prasowych. Jego rysunki niejednokrotnie zdejmowała cenzura (głównie te rysowane do prasy, ale też np. te, które miały zostać pokazane na ekspozycji legnickiego Satyrykonu.
Rysunki satyryczne i cenzura
Sadurski i inni autorzy, którzy drukowali wtedy w prasie, do dziś pamiętają czerwone pieczątki, jakie wraz z podpisem cenzora przystawiano na odwrocie każdego rysunku, co był równoznaczne ze zgodą cenzury na publiczne rozpowszechnianie. Wtedy nawet właściciele pierwszych punktów xero obawiali się powielania rysunków, choćby w kilku egzemplarzach. - Zrobię xero, jak będzie na odwrocie rysunku pieczątka cenzury - raz usłyszał Szczepan Sadurski w usługowym punkcie xero.
Niedawno jeden z rysunków Sadurskiego ze stanu wojennego trafił na ekspozycję organizowaną w Warszawie przez Muzeum Karykatury. Jednak w szufladzie wciąż ma rysunki powstałe w stanie wojennym, będące zapisem ówczesnych wydarzeń, które nie były nigdzie prezentowane. Może czekają na 50-lecie stanu wojennego?