To chyba jakiś cud, że mimo zmasowanej kampanii nienawiści wobec Karola Nawrockiego, prowadzonej przez TVP w likwidacji, TVN i niezliczone niemieckie portale i „społeczne” komunikatory, Karol Nawrocki – na kilka dni przed decydującym wyborem, prowadzi w sondażu Ogólnopolskiej Grupy Badawczej 51,3%:48,7%! OGB jest najbardziej wiarygodną sondażownią, najdokładniej ze wszystkich przewidziała wyniki I tury. W piątek 30 maja OGB opublikuje ostatni sondaż przed wyborami. Czekam niecierpliwie, wierzę w mądrość Polaków!
Brudne piwo
Nie wiem, w jakim celu Sławomir Mentzen z językiem na brodzie biegł do swojego baru na Krakowskim Przedmieściu, by wypić piwo z Sikorskim (stawiał) i Trzaskowskim. Tak go to podjarało?! Kiedy spotkał się z totalną krytyką wśród oniemiałych konfederatów, wydał długie i mętne oświadczenie, że to jego piwo z Trzaskowskim pomoże… Karolowi Nawrockiemu! Jak? To wie tylko Mentzen – ten sam, co uczestniczył kiedyś w wiecu wyborczym na dziedzińcu NIK… A to mi „państwowiec”!
Mimo wszystko nie przeceniajmy tego piwa. Mam wielu przyjaciół wśród tych, co głosowali na Mentzena (bez piwa) i na Grzegorza Brauna. To nie są ludzie, których można przerzucać jak worki kartofli i kazać im głosować na tego czy owego. Prawdziwy konfederata nie sprzeda Polski!
Podchody pod profesora Nowaka
Jakby było za mało plugawych insynuacji, w świetle których dr Karol Nawrocki jest złodziejem, bandytą, kibolem a nawet sutenerem [!], tuskoidzi – poza zaproszeniem frajera na piwo – wymyślili jeszcze inną sztuczkę. Pewna pani, osoba znana, zwróciła się do profesora Andrzeja Nowaka z obłudną prośbą, by „dla dobra” czegoś tam zrezygnował z popierania Karola Nawrockiego i ogłosił to jak najszybciej. Przypomnijmy, że profesor zgłaszał kandydaturę Karola Nawrockiego. Nie jest i nigdy nie był członkiem żadnej partii. Jest najwybitniejszym z żyjących polskim historykiem, autorem wielotomowych „Dziejów Polski”. Chętnie zabiera głos w sprawach politycznych. Doskonale wyczuwa w zagrożeniach naszej współczesności błędy i zdrady, które kiedyś wykreśliły Polskę z mapy Europy. Profesor odpowiedział tej kobiecie:
„Od czasów Stalina, których nie pamiętam, ale poznaję je jako historyk, nie było takiego poziomu kłamstwa, łajdactwa, zakłamania, jakie reprezentuje Donald Tusk i jego ekipa. Ci ludzie są zdolni do kłamstwa, które nazwałem 13 lat temu „sowieckim” kłamstwem - to znaczy dokładnym odwróceniem rzeczywistości. To ci ludzie, z Tuskiem i Sikorskim na czele, którzy zrobili więcej niż jacykolwiek inni politycy w Europie środkowej i wschodniej, żeby pomóc Putinowi w jego agresji - mam na myśli ich politykę w latach 2007-2014, co wielokrotnie, na bieżąco opisywałem. Poziom moralny i umysłowy Sikorskiego pokazały dobitnie - pozyskane nielegalnie, ale niewątpliwie autentyczne i nie zanegowane przez tegoż Sikorskiego nagrania z restauracji. I ten człowiek, który na łamach „Wyborczej” posunął się do najbardziej obleśnego aktu wazeliniarstwa wobec Putina przed hołdem złożonym mu przez Donalda Tuska 1 wrzesnia 2009 na Westerplatte, razem z tymże swoim szefem, odpowiedzialnym za oddanie wszystkich materiałów dowodowych w sprawie katastrofy smoleńskiej w ręce prokuratorów Putina, jest wybierany przez Polaków na ich reprezentanta?! Nie widzi pani w tym zagrożenia?
Pana Nawrockiego znam od kilku lat z posiedzeń Kolegium IPN, głosowałem za jego wyborem na prezesa nie dlatego, że tak mi ktoś kazał, ale dlatego, że przekonał mnie do swojej kandydatury. Potem poznałem jego rodzinę. Mało znam lepszych, piękniejszych, szlachetniejszych rodzin. Niech pani zastanowi się, jaką krzywdę tej rodzinie, żonie i dzieciom pana Nawrockiego robi kampania kłamstwa”.
Nie podetniemy korzeni, z których wyrastamy!
Jeszcze dobitniej wyraził się ogólnopolski komitet popierający kandydaturę Karola Nawrockiego:
„Wyniki pierwszej tury wyborów przywróciły nadzieję, że kłamstwo, oszczerstwo, kampania oparta wyłącznie na nienawiści – nie przynosi triumfu tym, którzy nadużywają państwowej władzy. Polacy szukają dobrego wyboru – dla siebie, dla swoich dzieci, dla swojego domu. Bezpieczeństwo i dobrobyt są pierwszymi drogowskazami w tych poszukiwaniach. Czy zapewnia je obecny rząd, którego partyjny kandydat ma „domknąć system” władzy jednej formacji i jej szefa? Czy ci, którzy zaakceptowali pakt migracyjny i doprowadzili do największego deficytu w budżecie państwa, nie zmniejszą funduszy na służbę zdrowia, nie ograniczą programów socjalnych i nie zrezygnują z polskiej waluty? Czy nie wprowadzą „zielonego ładu” niszczącego polski przemysł i rolnictwo oraz zubożającego Polaków? Czy bezpieczeństwa naszego kraju będą teraz szukać w NATO-bis, bez Ameryki, bo tak chcą w Unii Europejskiej? Czy wrócą do tezy, że Centralny Port Komunikacyjny nie jest Polakom potrzebny, bo przecież mamy lotnisko w Berlinie? Jakie ten rząd i jego kandydat stworzą naprawdę szanse rozwoju POLSKIEJ młodej przedsiębiorczości? I szanse w Polsce dla młodych ludzi w ogóle? Druga tura przypada 1 czerwca. Następnego dnia powinniśmy poznać nazwisko nowego prezydenta Rzeczypospolitej. To będzie 2 czerwca: 46 rocznica rozpoczęcia pierwszej pielgrzymki św. Jana Pawła II do Ojczyzny. Wówczas wypowiedział on słowa, które zmieniły bieg naszych dziejów, przyniosły wybuch Solidarności i zapowiedziały koniec „imperium zła”. Pamiętamy je chyba jeszcze: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!” Na zakończenie pielgrzymki Papież wezwał: „Proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię «Polska», raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością […], abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”.
Musimy wrócić do Polski, która jest pięknym, dobrze urządzonym domem Polaków. Otwartym dla gości, których zapraszamy, ale nie dla intruzów, którzy lekceważą nasze prawo, obyczaje oraz interesy gospodarzy. Musimy wrócić do Polski, żyjącej w zgodzie z tymi sąsiadami, którzy ją szanują. Do takiej, w której inni nie będą nam mówili, jak mamy gospodarować u siebie. Do Polski dumnej ze swego ducha, ze swej kultury, ze swego wielowiekowego dziedzictwa. Do Polski, która nie zapomina samej siebie. Musimy wybrać prezydenta, który będzie strzegł naszego dziedzictwa. Musimy wygrać, żeby Polska mogła być bezpieczna, nowoczesna i zamożna. 1 czerwca głosujemy na Karola Nawrockiego!
27 maja - Dzień Samorządu Terytorialnego
Tego dnia w roku 1990 odbyły się pierwsze, wolne wybory do rad gmin i miast. Byłem wtedy młodym nauczycielem. Wyobrażałem sobie, że prawdziwie wolny samorząd uwolni Polskę raz na zawsze od sowieckiego komunizmu, od tego sposobu myślenia, który nas zamulał i powodował, że odstawaliśmy pod każdym względem od wolnego świata. Pięknie się zapowiadało. Byłem radnym, przewodniczącym Rady Gminy w kaszubskiej gminie Somonino, delegatem na Sejmik. Działy się rzeczy niezwykłe! Budowaliśmy oczyszczalnie ścieków, nowoczesne wysypiska śmieci, telefonizacja dotarła do najmniejszych wsi a jej poziom (liczba numerów na tysiąc mieszkańców) w tych wsiach był wyższy niż za Peerelu w Warszawie!
Było pięknie, a potem do samorządów wkroczyły partie. Dziś samorząd jest zmumifikowany i przewidywalny. Nie ma tu miejsca na inicjatywę. Tzw. budżet obywatelski to lipa, która ma przykryć tę partyjna mumifikację. Jak odnowić samorząd? Jak przywrócić mu radość i kreatywność z roku 1990? To pytanie do nas wszystkich.
Napisz komentarz
Komentarze