AKTUALIZACJA: Dziś od godz. 12.00-tej trwał protest przeciwko wystawie autorstwa Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. (Pod Muzeum Gdańska przy ul. Długiej).
Ale kontrowersyjnej i dość kłamliwej narracji ekspozycji sprzeciwił się też Prezydent RP – Andrzej Duda, który wydał oświadczenie „nie ma zgody na taką narrację”. Spośród polityków nie tylko prezydent nie krył oburzenia, bo takie wyraził także wicepremier Władysław Kosiniakiem-Kamysz.
Na stronach Urzędu Miejskiego w Gdańsku czytamy, że wystawa jest jedynie próbą kompleksowego przedstawienia tematu służby mieszkańców naszego regionu w niemieckiej armii podczas II wojny światowej, sporządzonej w oparciu o materiały: dokumenty i pamiątki osób prywatnych.
Na jednym z wideo zamieszczonym na Facebooku na profilu Kacpra Płażyńskiego zamieszczono rozmowę w muzeum z jednym z organizatorów wystawy. Rozmowę prowadziły osoby oburzone treścią i narracją ekspozycji oraz żona K. Płażyńskiego, radna Sejmiku Województwa Pomorskiego - Natalia Nitek-Płażyńska. Szczególne wzburzenie wywołało usprawiedliwiające intencje zdanie przedstawiciela muzeum: „musimy przyswoić sobie, że była to służba”. Zgromadzeni na wystawie zaprotestowali przeciwko takiemu stwierdzeniu. - Oni nie odbywali żadnej służby. Byli do niej zmuszani!
Była to zwykła przemoc i wcielanie niewolnicze do wrogiej armii, jako tzw. mięso armatnie dla ochrony żołnierzy niemieckich. Wcieleni do Wehrmachtu Polacy często byli rzucani na pierwszą linię, by ginęli. Mimo to wielu udało się dezerterować i przyłączać do armii alianckich. Była to przemoc, którą wielu przypłaciło śmiercią i bolesną przeszłością.
Jak czytamy na stronie gdańskiego ratusza: „Bohaterami wystawy są mieszkańcy Pomorza Gdańskiego, przedwojenni obywatele II Rzeczpospolitej, Wolnego Miasta Gdańska czy Niemiec z różnych zakątków Pomorza. Ich losy pokazują, jak różne były indywidualne doświadczenia związane ze służbą w niemieckich-nazistowskich formacjach wojskowych. Łączy ich jednak wspólna, powojenna rzeczywistość – fakt, że przez dekady pozostawali na marginesie oficjalnej narracji historycznej. Wystawa "Nasi chłopcy" nie tylko przybliża przyczyny, przebieg i konsekwencje masowej rekrutacji prowadzonej przez III Rzeszę w naszym regionie, ale także stawia istotne pytania o pamięć – i zapomnienie – tego zjawiska po 1945 r. (...)”.
Miejsce: Ratusz Głównego Miasta, Długa 46/47
Ceny: wstęp do muzeum - bilet normalny 25 zł, ulgowy 18 zł
Kacper Płażyński wraz z żoną zapowiedzieli już protest, bo ich zdaniem przygotowana prezentacja historyczna jest wpisaniem się w narrację o tym, że Polacy są współwinni zbrodniom II wojny światowej, natomiast za holokaust i wojnę odpowiadają nie Niemcy, a Naziści (hitlerowcy). Zapomina się przy tym kto walczył w SS, Wehrmachcie oraz lasu hajlujących rąk na nazistowskich wiecach, zwycięskich paradach, a przed wojną także na trybunach Berlina podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w 1936 r. w III Rzeszy...
(tomm)
Napisz komentarz
Komentarze