piątek, 26 września 2025 10:12
Reklama
Na publicznej imprezie za prawie ćwierć miliona złotych mieszkańcy usłyszeli masę przekleństw i wulgaryzmów!

„To jest po*ebane. Ludzi jest ku*wa pod sam sufit” - Wielkie święto gminy, czy wielka wtopa władz?!

Na początku lipca tego roku w Skarszewach odbyły się tradycyjne Sobótki, które przyciągnęły tłumy mieszkańców nie tylko z gminy Skarszewy, ale i z całego regionu. Na terenie Skarszewskiego Centrum Sportu bawiły się tłumy. Do występu zaproszono znanych wykonawców: Elektryczne Gitary oraz Ewelinę Lisowską, którzy byli supportem dla – jak ogłaszano w zapowiedziach – gwiazdy wieczoru – Kuqe 2115. Ludzie bawili się, tańczyli i korzystali z pięknej, letniej pogody, aż do czasu ostatniego koncertu, kiedy to ze sceny – na wydarzeniu zorganizowanym w większości z publicznych środków i skierowanym do wszystkich grup wiekowych, w tym małych dzieci – zaczęły szeroką strugą płynąć przekleństwa. Wykonawca nie gryzł się w język i raz za razem wykrzykiwał słowa powszechnie uważane za wulgaryzmy, nie tylko w piosenkach, ale także podczas monologu skierowanego do publiczności. Część mieszkańców, nie kryjąc zażenowania, skierowała się do wyjścia. A my skierowaliśmy do władz gminy niewygodne pytania.
„To jest po*ebane. Ludzi jest ku*wa pod sam sufit” - Wielkie święto gminy, czy wielka wtopa władz?!
Gwiazdę wieczoru zapowiedział burmistrz Jacek Pauli. (fot. gm. Skarszewy)


Burmistrz Skarszew zaprasza na święto gminy – oznajmiały plakaty zapowiadające Sobótki, które w tym roku odbyły się wyjątkowo na przełomie lipca i sierpnia. Dla mieszkańców przygotowano mnóstwo atrakcji – od dmuchanych zamków i zjeżdżalni dla dzieci, po strefę gastronomiczną, ogródek piwny i koncerty. Gwiazdą wieczoru, długo trzymaną przez burmistrza w tajemnicy, był urodzony w Skarszewach wykonawca posługujący się pseudonimem „Kuqe 2115”. 
Przed nim wystąpił z największymi przebojami znany wszystkim zespół Elektryczne Gitary oraz żywiołowa Ewelina Lisowska. 

Publiczna impreza nie dla wszystkich?!
Tego dnia, 5 lipca, w naszym regionie odbywało się tylko kilka dużych imprez plenerowych, dlatego Skarszewskie Sobótki przyciągnęły tłumy osób. Odwiedzający chcieli spędzić miło czas, korzystając z pięknej, letniej pogody i relaksując się przy dźwiękach muzyki. Czy jednak aby na pewno można było się zrelaksować? Z docierających do nas opinii wynika, że wiele osób – w tym rodziny z dziećmi – w zażenowaniu opuściło imprezę, kiedy ze sceny zaczęły sypać się przekleństwa. Wśród publiczności były osoby, które doskonale wiedziały, że koncert Kuqe wiąże się z niezliczoną liczbą wulgaryzmów, ale też takie, które zdały się na organizatorów i były przekonane, że na publicznej imprezie skierowanej zarówno do osób dorosłych, jak i kilkuletnich dzieci, nie usłyszą przekleństw. Niestety, pojawiły się… i to całkiem sporo. 

„Chciałbym, żebyście wszyscy zapamiętali ten koncert”
Chwilę po koncercie Eweliny Lisowskiej na scenę wszedł burmistrz Jacek Pauli.
- Dobry wieczór Skarszewy, kończymy żarty! Czy jesteście gotowi na największe wydarzenie w Skarszewach?! – krzyczał ze sceny do publiczności Pauli, zapowiadając występ gwiazdy wieczoru. - Są tutaj dzisiaj całe Skarszewy, cała nasza wspaniała gmina! Dzisiaj dla was moi kochani nasza gwiazda, nasze światło właśnie ze Skarszew! – krzyczał. 
Na scenę wbiegł Kuqe, który już po pierwszej piosence mówił: 
- Moim marzeniem było zagrać w Skarszewach. Teraz widzę Was, tłum po horyzont, widzę panoramę mojego ukochanego miasta […] Widzę ku*wa transparenty, każdy drze mordę, wszystkie parkingi w moim mieście są zajęte. Nie było takich rzeczy, ja o tym nawet nie śniłem. Wiem, że tutaj są też starsze osoby, które znają moich rodziców. Słuchajcie: Tak, ja przeklinam. Będę przeklinał dzisiaj, bardzo za to przepraszam […]. Pomyślicie: ale niewychowany gówniarz. Ale wiecie co? CH*J MNIE TO! – wykrzyczał ze sceny. - Chciałbym, żebyście wszyscy zapamiętali ten koncert, jako coś wyjątkowego. Obejrzyjcie się za siebie, wieża kościoła – no ku*wa, jak to wygląda! Tu jest majestatycznie – kontynuował, by już po chwili wybrzmiały jego piosenki, których część treści cytujemy: „Cały skład w je*anych łyżwach, podjeżdżamy na twoje je*ane igloo", "Ku*wa! Napie*dalamy do jutra, ciągle jestem głodny tak, jak Gustaw, lato należy do nas i ch*j, wy*eb wszystkie inne płyty, w pi*du", „Je*anie, ruc*anie, wieszanie diamentów na je*anej ścianie to jedyne, co chcę dziś robić”, „A ja nie lubię takich ku*ew i podróbek”… 
 

Przed sceną zgromadziła się spora grupa dzieci i młodzieży. (fot. gm. Skarszewy)

Kuqe 2115: „Jacek [Pauli] mówi: Ku*wa, pewnie, że tak!”
Pochodzący ze Skarszew Kuqe 2115 postanowił podzielić się z publicznością informacją, w jaki sposób znalazł się tego dnia na scenie jako gwiazda wieczoru. 
- Zawsze chciałem zagrać w Skarszewach, ale sobie myślę: ku*wa, może to jeszcze nie jest moment, może jeszcze nie teraz. I pewnego dnia wiecie co...? Dzwonię do Jacka, do burmistrza – tak, jesteśmy na „Ty” – i mówię: wiesz co Jacek? Ja chcę zagrać na Sobótkach w Skarszewach, chcę zagrać u siebie. Jacek mówi tak: „Ku*wa, pewnie, że tak!” I się udało, i jestem tutaj. Tak się cieszę! To jest po*ebane. Ludzi jest ku*wa pod sam sufit – opisywał. 
Należy w tym miejscu zadać sobie pytanie, czy władze gminy Skarszewy zorganizowały wydarzenie z myślą o wszystkich mieszkańcach, czy postanowiły spełnić zachcianki lokalnego muzyka…? 



Wezwanie do wykazania szczególnej istotności dla interesu publicznego
Z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie 7 lipca zwróciliśmy się drogą mailową do Gminy Skarszewy. Pytaliśmy m.in. o koszt organizacji wydarzenia, sumy umów z głównymi wykonawcami, a także o to, czy władze Gminy zapoznały się z twórczością artystów, a w szczególności gwiazdy wieczoru, oraz czy uważają, że cytowane przez nas w tekście powyżej fragmenty utworów powinny być publicznie promowane. Po dwóch tygodniach, 21 lipca otrzymaliśmy – ku naszemu zdziwieniu – pocztą tradycyjną odpowiedź wystosowaną przez sekretarz gminy Magdalenę Forc-Cherek. Nie była to jednak odpowiedź na nasze pytania, a wezwanie do wykazania szczególnej istotności dla interesu publicznego przetworzenia informacji publicznej, co - w naszej ocenie - miało zniechęcić naszą Redakcję do podejmowania tego najwyraźniej niewygodnego dla władz Gminy tematu. 
- Po wnikliwej analizie treści wniosku stwierdzono, iż jego realizacja wymaga przetworzenia informacji publicznej w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Udzielenie pełnej informacji żądanej we wniosku wymaga podjęcia następujących czynności przez Gminę Skarszewy: zaangażowania Gminnego Ośrodka Kultury w przygotowanie odpowiedzi na część zawartych pytań; dokonanie szczegółowych wyliczeń kosztu całego przedsięwzięcia, którego rozliczenia jeszcze ostatecznie nie zakończono; ustalenia, jakie umowy zostały zawarte przez organizatorów „Sobótek Skarszewskich”; ustalenia z prawnikiem, które dane Gmina może ujawnić w kontekście żądanych pytań, oraz w nawiązaniu do zawartych umów – przeczytaliśmy w piśmie. 
- W związku z powyższym, na podstawie ugruntowanego orzecznictwa sądów administracyjnych, podmiot zobowiązany przed dokonaniem przetworzenia informacji publicznej wzywa Wnioskodawcę do wykazania szczególnej istotności żądanej informacji dla interesu publicznego. 
Wzywamy zatem do wykazania, w terminie 7 dni od dnia otrzymania niniejszego wezwania, w jakim zakresie występuje szczególna istotność dla interesu publicznego, by dokonać przetworzenia żądanych informacji publicznych. W przypadku braku odpowiedzi w powyższym terminie, podmiot zobowiązany samodzielnie dokona oceny, czy w sprawie zachodzi szczególna istotność interesu publicznego […] - czytamy w odpowiedzi. 


Impreza za ponad 230 tysięcy złotych
Na pismo to nasza Redakcja odpowiedziała także w sposób listowny, wzywając Gminę do udzielenia odpowiedzi w określonym terminie, powołując się na orzecznictwo sądu, prawo prasowe, oraz informując, iż w przypadku braku odpowiedzi sprawę skierujemy do Sądu Administracyjnego. W ustawowym terminie, na naszą korespondencję odpowiedziała ponownie przedstawicielka Gminy. 
- Całkowity koszt organizacji imprezy wyniósł około 233.000,00 zł, z czego około 167.000,00 zł zostało sfinansowane ze środków budżetu gminy – odpowiedziała z upoważnienia burmistrza Magdalena Forc-Cherek. – Wysokość wynagrodzenia zespołu Elektryczne Gitary oraz Eweliny Lisowskiej nie może zostać podana do wiadomości publicznej z uwagi na postanowienia zawarte w umowach koncertowych, które przewidują klauzulę poufności w tym zakresie. Natomiast wykonawca Kuqe 2115 nie pobrał honorarium za występ – poinformowała Forc-Cherek.
Gmina jednak nie ustosunkowała się do prośby o komentarz w sprawie wulgarnych treści, jakie podczas Sobótek usłyszała publiczność. 
- Pytania o zapoznanie się z twórczością artysty, ocenę repertuaru, pogląd władz na wulgaryzmy, czy planowane zaproszenie wykonawcy w przyszłości – nie stanowią informacji publicznej. Mają one charakter żądania przedstawienia opinii, oceny lub poglądu organu – odpisała sekretarz gminy. 

Znikają niewygodne treści? 
Całość wydarzenia, w tym koncert Kuqe, transmitowana była na żywo przez jeden z lokalnych portali informacyjnych i udostępniana na oficjalnej stronie Gminy Skarszewy na Facebooku. Po czasie jednak zapis nagrania został usunięty – nie wiadomo z jakich względów. Jak poinformowała nas M. Forc-Cherek, Gmina nie udzielała odrębnego zlecenia na zapowiedź w mediach, relacje z wydarzenia, w tym transmisje na żywo opisanego wydarzenia. 


Od redakcji 
Drodzy Mieszkańcy powiatu, szanowni Włodarze Gminy Skarszewy, Czytelnicy. Zdając sobie sprawę, iż otaczający nas świat nie jest utopijną rzeczywistością, zostaliśmy niejako zmuszeni do zabrania głosu w tej sprawie. Doskonale zdajemy sobie sprawę z szerokiego wachlarza gatunków muzycznych i utworów, w których występują wulgaryzmy – tak jest, było i będzie. Jednak z całą stanowczością musimy potępić promowanie na publicznych wydarzeniach, organizowanych w znakomitej większości za pieniądze podatników (i to nie małe), treści wulgarnych i przekleństw.
Nie możemy zgodzić się z argumentami podnoszonymi w przestrzeni publicznej, jakoby „każdy wiedział, na co idzie”. Nie. To władze Gminy i organizatorzy powinni zadbać o kulturę i komfort wszystkich Mieszkańców, nie tylko wybranej grupy odbiorców danego wykonawcy. Podczas wydarzenia na terenie SCS znajdowało się wiele osób nieletnich, które zostały tylko utwierdzone w przekonaniu, że „rzucanie mięsem” jest w porządku, skoro robią to ze sceny osoby zapraszane na wielkie wydarzenia. Przypominamy tylko, że publiczne przeklinanie jest wykroczeniem z art. 141 KW - nawet jeśli ktoś jest z burmistrzem na „Ty” - za co grozi kara nagany, grzywny w wysokości do 1 500 zł lub ograniczenia wolności. Mamy nadzieję, że władze Gminy Skarszewy posypią głowę popiołem i następnym razem dokładnie prześwietlą twórczość wykonawców oraz zawrą podpunkt z karami umownymi za publiczną demoralizację społeczeństwa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama