Orlen Superliga wróciła w pełnej krasie. Była zacięta walka, nagłe zwroty akcji oraz emocje do samego końca. Jakby tego było mało zwycięzcę meczu wyłoniły dopiero rzuty karne. I choć po 60 minutach gry na tablicy świetlnej widniał remis 25:25, to w rzutach z 7 metra lepiej poradzili sobie kwidzynianie. Łukasz Zakreta wyczuł intencje Piotra Rutkowskiego i zapewnił czerwono-czarnym cenne 2 punkty.
Mecz rozpoczął się od trafienia Patryka Grzesika, na co kwidzynianie odpowiedzieli golem Macieja Pilitowskiego. Początkowo to właśnie doświadczony rozgrywający odpowiadał za zdobycze bramkowe kwidzyńskiej drużyny. Z czasem dołączyli do niego także Leon Łazarczyk i Jovan Milicević, dzięki czemu po 8 minutach gry goście prowadzili 5:3. Niestety chwilę później Piotrkowianin odpowiedział niemal tym samym i po golach Patryka Grzesika i Patryka Mastalerza to gospodarze wyszli na prowadzenie w tym spotkaniu – 6:5. Na szczęście minutę później do wyrównania doprowadził Konrad Pilitowski. Co więcej gra się wyrównała i do końca pierwszej połowy wynik oscylował wokół remisu. Ostatecznie gol Stanisława Makowiejewa w 29 minucie zakończył pierwszą odsłonę meczu remisem 13:13.
Po przerwie zaatakowali kwidzynianie, którzy zdobyli 4 bramki (w tym 3 trafienia Jovana Milicevicia), przy zaledwie jednym trafieniu gospodarzy (Filip Wawrzyński). Po 35 minutach gry Energa Bank PBS MMTS prowadziła zatem w Piotrkowie Trybunalskim 17:14. Niestety gospodarze szybko poprawili swoją grę i sytuacja się odwróciła. Przez kolejne 14 minut to gospodarze popisywali się skutecznością, zdobywając aż 8 bramek przy zaledwie 2 trafieniach Kwidzyna.
Pozwoliło to Piotrkowianinowi na wyjście na prowadzenie 22:19 i wydawało się, że podopieczni trenera Michała Matyjasika znaleźli klucz do pokonania rywali. Kwidzynianie zdołali jednak jeszcze raz wykaraskać się z trudnej sytuacji. Zaledwie 4 minuty wystarczyły do tego, aby czerwono-czarni zdobyli 4 bramki z rzędu (w tym dwie z rzutów karnych). Na 6 minut przed końcem meczu to zatem goście minimalnie prowadzili w tym spotkaniu – 23:22.
Końcówka regulaminowego czasu gry to już „boiskowe szachy”. Do remisu szybko doprowadził Stanisław Makowiejew, po czym do końca gra układała się bramka za bramkę. Ostatecznie gol Marcina Szopy zdobyty na minutę przed końcem spotkania dał Piotrkowianinowi remis 25:25. Kwidzynianie mieli swoją szansę, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale rzut Konrada Pilitowskiego w ostatnich sekundach meczu wybronił bramkarz gospodarzy.
Emocji nie brakowało także w serii rzutów karnych, które wyłonić miały zwycięzcę tego spotkania. Jako pierwszy pomylił się najskuteczniejszy zawodnik gospodarzy Patryk Grzesik. Sytuacja wyrównała się jednak gdy swojej sytuacji nie wykorzystał doświadczony Piotr Papaj. Na szczęście chwilę później Łukasz Zakreta obronił rzut Piotra Rutkowskiego i cenne 2 punkty trafiły do zespołu z Kwidzyna. Gospodarze musieli zadowolić się 1 punktem i nagrodą MVP spotkania zdobytą przez Patryka Grzesika.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Energa Bank PBS MMTS Kwidzyn 25:25 (13:13), k. 3:4
Piotrkowianin: Chmurski 1, Kot – Stolarski 3, Dróżdż, Szopa 3, Wadowski, Mastalerz 2, Filipowicz, Surosz, Pożarek, Wawrzyński 2, Grzesik 9, Trójniak, Makowiejew 2, Jurczenia 1, Rutkowski 2.
Rzuty karne: 0 bramek/ 1 rzut
Kary: 10 minut (Pożarek, Filipowicz, Dróżdż, Wadowski, Grzesik) + czerwona kartka dla Romana Pożarka (za atak na twarz)
Energa Bank PBS MMTS: Zakreta, Chruściel, Pisarkiewicz – Stempin, Łazarczyk 3, Milicević 6, Potoczny, Pilitowski M. 3, Papaj 5, Pilitowski K. 2, Malczak, Landzwojczak, Mucha 4, Lewczyk 1, Kostro 1, Czarnecki.
Rzuty karne: 3 bramki/ 3 rzuty
Kary: 2 minuty (Stempin)
– Powiedziałem chłopakom w szatni, że tak bardzo chcieli, że pewnych rzeczy po prostu nie zauważali, sytuacji, które sobie wypracowywaliśmy – mówi Bartłomiej Jaszka, trener Energi Banku PBS MMTS Kwidzyn, w podsumowaniu inauguracyjnego zwycięstwa nad Piotrkowianinem.
Napisz komentarz
Komentarze