niedziela, 15 czerwca 2025 07:45
Reklama
Reklama

Te koty mają tylko mnie

POWIŚLE. Dokarmianie bezpańskich zwierząt. Anna Trojanowska, emerytowana nauczycielka z Bronna w gminie Kwidzyn, od lat zajmuje się dokarmianiem bezpańskich kotów. Robi to z potrzeby serca i nie chce przestać, jednak często czuje się bezsilna, gdyż ze swoją misją pozostaje sama.
Te koty mają tylko mnie
- Pomagają mi różni ludzie dostarczając karmę, jednak na co dzień muszę sobie jakoś radzić. Jedzenie dla kotów kosztuje. Początkowo zajmowałam się kilkoma kotami, teraz pod mój dom przychodzi ich kilkanaście – mówi pani Anna.
Kiedyś próbowała przestać dawać kotom jedzenie, bo znajomi i sąsiedzi przekonywali ją, że do jej misek przychodzą nie tylko bezdomne, wygłodniałe zwierzęta, ale także te z sąsiednich gospodarstw, skuszone łatwym dostępem do karmy.
- Mówiono mi, że jak nie będę wystawiać misek, to przestaną przychodzić. Posłuchałam i przez dwa tygodnie nie zaglądałam do nich. Gdy w końcu przyszłam, zobaczyłam gromadkę wychudzonych i zbiedzonych kotów. Jak mogłabym więc przestać dawać im jeść? Przecież one mają tylko mnie – opowiada Anna Trojanowska.
Bronno to popegeerowska wieś, ludziom tam nie powodzi się zbyt dobrze, mają większe problemy niż sprawa bezpańskich kotów. Także gminny samorząd nie ma obowiązku zajmowania się nimi.
-Mamy umowę ze schroniskiem w Grudziądzu na wyłapywanie bezdomnych psów. O kotach nie ma mowy, mimo to kiedyś pracownicy schroniska zabrali kilka kotów do siebie – mówi Maria Mroczkowska z Urzędu Gminy Kwidzyn.- Nie mamy jednak zbyt wielu sygnałów, by wałęsające się koty stanowiły jakiś duży problem. Zresztą i tak nie wiedzielibyśmy, jak go rozwiązać. Koty chodzą własnymi drogami i ktoś obcy nie może nad nimi zapanować.
Anna Trojanowska próbowała rozwiązać ten problem zgłaszając się do weterynarza, by ten wysterylizował dorosłe osobniki, gdyż kociąt było coraz więcej.
-Okazało się, że muszę na własny koszt zdobyć specjalne klatki do ich przewozu i zapłacić za zabiegi. Podjęłam się tego, jednak koty nie dały się złapać, większość uciekła – mówi.
Maria Mroczkowska radzi, by pani Anna napisała podanie do wójta o jakąś pomoc w dokarmianiu kotów, które przecież żyją na terenie gminy Kwidzyn.
-Nie wiem, czy takie wsparcie będzie możliwe i w jakim zakresie, ale spróbować warto – mówi urzędniczka.
Anna Trojanowska zapewnia, że nie przestanie karmić porzucone zwierzaki.
- Bardzo bym jednak chciała znaleźć jakiś dom dla tych kotów, mogą się przydać na przykład w gospodarstwie rolnym – mówi. – Jeśli ktoś jest zainteresowany, proszę do mnie zadzwonić – 262 98 30.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama