poniedziałek, 23 czerwca 2025 08:41
Reklama

Uczniowie i studenci umacniali wały rosyjskie

POWIŚLE. Jak ciekawie można spędzić tydzień w Rosji? Grupa kwidzynian zdecydowała się na bardzo oryginalny sposób. Pojechali do Obwodu Kaliningradzkiego aby umacniać wały wydmowe na Mierzei Kurońskiej.
Uczniowie i studenci umacniali wały rosyjskie
Zajmuje się tym rosyjskie Stowarzyszenie Ekozaścita, do udziału w nim zaproszono także Polaków, którzy mieli być swoistą grupą testową – organizatorzy chcieli sprawdzić, jak szybko można umocnić wały korzystając z pomocy amatorów. Z Kwidzyna wyjechała dziewięcioosobowa grupa uczniów I Liceum Ogólnokształcącego oraz dwie studentki: Marta Kolata i Judyta Mazur. To właśnie one opowiedziały nam o swoich wrażeniach z krótkiego pobytu w Rosji.
-To było coś niesamowitego -mówią.- Byłyśmy tam przez tydzień, jednak mieliśmy tak wypełniony każdy dzień, że nie było miejsca na nudę. Wszystko było zaplanowane od początku do końca. Pierwszego dnia po przyjeździe jeszcze nie pracowaliśmy, a jedynie zwiedzaliśmy mierzeję. Następnego dnia rozpoczęliśmy swoją pracę. Leśniczy pokazał nam, na czym ona polega i dowoził nam gałęzie niezbędne do układania umocnień wału. Część osób układała je na wydmach, a część ciosała kołki budując płotek zapobiegający osuwaniu się wydm.
Jak przyznają dziewczyny, początkowo trudno było im wejść się w rytm pracy. Z czasem jednak szło im coraz lepiej.
- Pracowaliśmy przez dwie godziny dziennie, a pozostały czas wypełniony był najczęściej zabawą - mówią. - Co prawda grupy rosyjskie były dużo młodsze, bo była to młodzież w wieku 15-17 lat, jednak bawiliśmy się doskonale. Organizowane były zabawy integracyjne, podchody, itp. Przygotowywaliśmy przedstawienia, konkursy.
Zorganizowano także Dzień Polski. Odbył się on na plaży, gdzie pracowali wszyscy uczestnicy projektu. Układano herb, tańczono la-ba-da oraz poloneza. Chętnie dołączali także plażowicze.
Projekt umacniania wałów i wizyta grupy z Polski była szeroko nagłośniona przez lokalne media. Grupę odwiedzała rosyjska telewizja, radio, gazety, więc zaczęli być rozpoznawalni. Ludzie zaczepiali ich, dziękowali za to, co robią, interesowali się, skąd przyjechali. Dzięki temu odwiedził ich także konsul, który ofiarował swoją pomoc i zaprosił na wycieczkę do Kaliningradu.
Kwidzynianki przez cały czas komunikowały się w języku rosyjskim, bo uczyły się tego języka w liceum.
Goście z Polski mieszkali w miejscowości Ljesnoje, która znajduje się w parku krajobrazowym i żeby tam wjechać, trzeba mieć specjalne pozwolenie.
- Mieszkaliśmy w domkach położonych ok. 50 m od morza – wspominają studentki.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama