czwartek, 25 kwietnia 2024 04:01
Reklama

Doniesienie na policjantów w Kwidzynie

Łukasz O. złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa w kwidzyńskiej Prokuraturze Rejonowej. Oskarża dwóch policjantów z Kwidzyna o pobicie go. 
Doniesienie na policjantów w Kwidzynie

Łukasz O. wracał do domu późnym wieczorem w niedzielę 13 stycznia. Ręce miał w kieszeniach, na głowie kaptur. Na chodniku leżało sporo śniegu więc zszedł na chwilę na ulicę, aby otrzepać buty. Potem wrócił na chodnik, I wtedy, na wysokości kwiaciarni przy ul. Chopina, drogę zajechał mu nieoznakowany samochód. Mężczyzna wyminął auto i próbował iść dalej, sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy. Za trzecim razem drzwi auta otworzyły się i Łukasz usłyszał: - Cz., k.... wsiadaj do samochodu.

- Byłem tak zaskoczony, że nie wiedziałem co zrobić. Policjant, który siedział w aucie, zwrócił się do mnie po nazwisku, którego od kilku lat już nie używałem. Po ślubie przyjąłem nazwisko żony. Ale rozpoznałem go, chodziliśmy kiedyś do tej samej szkoły, to były jednak bardzo odległe lata. Machnąłem ręką i chciałem iść dalej – opowiada mężczyzna. - Wtedy policjanci wysiedli z nieoznakowanego samochodu, doskoczyli do mnie, zaczęli mnie kopać i powalili na ziemię. Jeden z nich uderzał moją głową o chodnik, dostałem też kajdankami po głowie. Próbowałem się wyrywać i krzyczeć, ale to nic nie dało. Potem policjanci, którzy mnie pobili, wezwali patrol.

Chwilę później na miejscu zdarzenia pojawił się radiowóz. Policjanci, którzy zatrzymali Łukasza, wepchnęli go skutego do środka. W środku otrzymał jeszcze cios pięścią. Pobitego zawieziono na komisariat w Kwidzynie.

- Nie miałem pojęcia co się dzieje, owszem byłem pod wpływem alkoholu. Dzień wcześniej byłem na ślubie, a w niedzielę wracałem z poprawin ale to przecież nie przestępstwo. To było przed 23, szedłem do domu, kiedy ci policjanci z nieoznakowanego auta zajechali mi drogę – dodaje Łukasz.

Pobyt na komendzie Łukasz wspomina jak zły sen. Bardzo zły sen. Funkcjonariusze, który go zatrzymali, powiedzieli innym policjantom, że został zatrzymany, bo szedł pijany środkiem drogi, z piwem w ręce i był agresywny.

- Cały czas byłem skuty. Ręce miałem tak ściśnięte kajdankami, że zaczęły mi sinieć i puchnąć. Jakiś inny policjant, który przechodził obok i to zobaczył, poluźnił mi kajdanki. Gdy odszedł, tamci dwaj którzy mnie pobili, znów je zacisnęli – mówi Łukasz. - Potem zawlekli mnie w takie miejsce, gdzie chyba nie ma kamer, gdzieś za drzwiami od toalety. Tam spadły na mnie kolejne ciosy. Kopali i bili. Ja już wtedy nic nie czułem, tylko wściekłość. Wtedy zacząłem ich wyzywać i się bronić. To chyba naturalny odruch u człowieka, który ma świadomość, że właśnie obrywa za nic – dodaje mężczyzna.

Zdarzenie miało miejsce w niedzielę 13 stycznia, ok. godz. 22.50 na wysokości kwiaciarni przy ul. Chopina.

- Jest tam monitoring, który już został zabezpieczony. Mam nadzieję, że znajdą się jacyś świadkowie, to była ta niedziele kiedy grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Może ktoś przechodził tamtędy i widział co się działo. Prosiłbym o kontakt – dodaje mężczyzna.

Zastępca komendanta powiatowego policji w Kwidzynie, podinsp. Daniel Redlin, którego poprosiliśmy o skomentowanie tego zdarzenia poinformował, że w komendzie prowadzone są w tej sprawie czynności wyjaśniające w trybie dyscyplinarnym.

- Zakończą się one w chwili, gdy zakończy się śledztwo prokuratorskie – dodał podinsp. Daniel Redlin. 

Cały artykuł przeczytasz w "Kurierze Kwidzyńskim".


Podziel się
Oceń

Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama