czwartek, 4 września 2025 20:30
Reklama
Reklama

Jego książki przechodzą z rąk do rąk

Gminna Biblioteka Publiczna w Sadlinkach znowu pozytywnie zaskoczyła czytelników, tym razem tych nieco młodszych. Gościem biblioteki był bowiem Paweł Beręsewicz, autor niezwykle popularnych książek dla dzieci i młodzieży. Spod jego rąk wyszły takie powieści jak: „Tajemnica człowieka z blizną”, „Kiedy chodziłem z Julką Maj” czy „Wszystkie lalki Marczuka”.
Jego książki przechodzą z rąk do rąk

Jak podkreśla Halina Turbakiewicz, kierowniczka biblioteki, spotkanie z autorem książek dla młodzieży jest kolejną formą promocji biblioteki i zachęcania do czytania. Biblioteka w Sadlinkach ma w swoich zasobach sporo książek napisanych przez Pawła Beręsewicza. Wśród młodych czytelników cieszą się one ogromną popularnością.

- Można powiedzieć, że nasi czytelnicy nie pozwalają tym książkom zbyt długo gościć na bibliotecznych półkach. Na stanie biblioteki jest wiele tytułów, ale praktyczne żadnej na półce. Książki przechodzą dosłownie z rąk do rąk. Dzieci, jeden od drugiego dowiadują się, że te opowiadania fajnie się czyta. Nas bibliotekarzy tylko to cieszy – mówi H. Turbakiewicz.

Początek pisaniu dał tomik wierszy dla dzieci

Samo spotkanie z Pawłem Beręsewiczem, dla młodych ludzi było ciekawym doświadczeniem. Mieli okazję nie tylko kupić kolejne jego opowiadania, zdobyć autograf, ale również zapoznać się tajnikami pisarskiej pracy.

-Moja przygoda z pisaniem opowiadań dla dzieci i młodzieży pojawiła się dość niespodziewanie. Z wykształcenia jestem nauczycielem języka angielskiego i na początku myślałem, że właśnie z oświatą zwiążę swój los. Los może jednak spłatać człowiekowi rożne figle i kazać mi robić coś zupełnie innego. W międzyczasie zabrałem się za tłumaczenie książek z języka angielskiego oraz opracowywanie słowników do tego języka. Pisanie dla najmłodszych zacząłem od tomiku wierszy, który ukazał się w 2004 roku. Były to „Lalki Dorotki”, a potem to już poleciało jak z przysłowiowej górki. Kolejne tomiki wierszy dla dzieci i przede wszystkim opowiadania – mówi P. Beręsewicz.

Nie wystarczy wpisać w Google!

Pisarz podkreśla, że takie spotkania jak to w Sadlinkach zawsze nastraja go bardzo pozytywnie. Dodaje również, że w swoich spotkania autorskich z młodymi ludźmi często dochodzi to śmiesznych sytuacji czy dziwnych pytań. Podczas jednego z takich spotkań wspomniał uczestnikom, że tłumaczy również książki z języka angielskiego na język polski. Natychmiast otrzymał kontrę z widowni, gdzie chłopiec bardzo przekonywującym głosem stwierdził, że jego praca jest niepotrzebna.

-Po co pan tłumaczy te książki. Wystarczy wpisać tekst do internetowego tłumacza i już po pracy – tak przekonywał mnie ten chłopiec. Musiałem nieźle się natrudzić, aby wyjaśnić, że to też jest sposób na przekład książki z obcego języka na nasz ojczysty. Trzeba jednak pamiętać, że po takim tłumaczeniu nie zawsze można zrozumieć sens tego przekładu - podkreślił Paweł Beręsewicz.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama