sobota, 23 sierpnia 2025 12:20
Reklama

Trasa rowerowa nr 5

Okolice Kwidzyna to wspaniałe miejsce na aktywny wypoczynek na łonie natury. Lasy, łąki, jeziora, rzeki - przepiękne krajobrazy.
Trasa rowerowa nr 5
Kwidzyn - Dankowo - aleja dębowa - Cyganówka - nasyp kolejowy:  Kwidzyn-Kisielice -  Krzykosy - Rakowice - Dankowo - Kwidzyn - 23,5 km

0,0 km - Kwidzyn

Rajd rozpoczynamy od dworca kolejowego jadąc w prawo. Na Rondzie 3 Maja skręcamy w prawo i po przejechaniu przez most na Rondzie Pod Zegarem ponownie skręcamy w prawo. Most ten zbudowano na początku XX wieku. Minęliśmy tzw. budynek pod zegarem, od 1992 roku mieści się tu filia Szkoły Podstawowej nr 2. Stacja benzynowa, a droga w dół prowadzi do supermarketu Lidl. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów skręcamy w lewo, w ul. Mickiewicza. Mijamy po prawej stronie domki jedno- i kilkurodzinne budowane na początku XX wieku. Po lewej, za boiskami sportowymi, Szkoła Podstawowa nr 2. Jadąc dalej mijamy dawną "mleczarnię", osiedle mieszkaniowe Zatorze I i skręcamy w prawo w ul. Polną. Po obydwu stronach osiedla mieszkaniowe: Zatorze II i Nad Liwą. Z lewej strony mijamy ogrody działkowe i garaże, za którymi skręcamy w ul. Słoneczną i jedziemy w dół. Z prawej strony mijamy II Liceum Ogólnokształcące, zbudowane w latach 1993-1995. Minęliśmy z lewej strony PEC i dojechaliśmy do skrzyżowania ulic: Gospodarczej i Młynarskiej. Po prawej stronie uroczy klasycystyczny dworek z końca XIX wieku. Za nim, w głębi nieczynny młyn "Miłosna".
Tu znajdowała się dawna Hamernia - Kuźnice, gdzie wydobywano rudy darniowe i przerabiano-wytapiano je na żelazo. Kule z Kuźnic wykorzystywane były przez królów polskich: Władysława Jagiełłę i Stefana Batorego. Po upadku Kuźnic w XVIII wieku, powstał tu młyn papierniczy, przekształcony następnie w słodownię. Przez pewien czas działał browar. Dojechaliśmy do "małej" obwodnicy miasta Kwidzyna i ścieżką rowerową udajemy się do wsi Dankowo.
Z lewej mijamy ul. Chmielną, jedziemy pod górę, a po lewej znajdują się działki pracownicze "Dankowo".

3,2 km - Dankowo

Wieś wielokrotnie niszczona w czasie wojen XV-XVII wieku. Mimo bliskich związków z Kwidzynem, nigdy nie rozwinęła się w większy ośrodek gospodarczy. Mijamy kilkanaście gospodarstw rolnych leżących najczęściej na mało urodzajnych, piaszczystych glebach. Zbudowanych zostało kilka nowych budynków mieszkalnych. "Mała" obwodnica skręca w lewo, my jedziemy prosto przez wieś.
5,3 km - Aleja Dębowa
Z lewej strony pola uprawne, a widoczne w głębi lipy rosną przy drodze Kwidzyn-Prabuty. Zbliżamy się do widocznej z prawej strony dębowej alei prowadzącej w stronę lasu. Jedziemy ostrożnie w szpalerze drzew dębowych, unikając głębokich kolein. Uwagę naszą zwracają duże kamienie narzutowe. Dojechaliśmy do lasu. Droga prosto prowadzi do zimowego paśnika dla zwierzyny leśnej. Skręcamy w prawo i dojeżdżamy do leśnej, szerokiej drogi zbudowanej w 2004 roku. Jadąc cały czas w dół zachowujemy ostrożność, gdyż może dojść do nieoczekiwanego spotkania z mieszkańcami lasu.

7,5 km - Cyganówka

Dojeżdżamy do rzeczki Cyganówki, przejeżdżamy przez mostek i zatrzymujemy się na bardzo ładnie urządzonym parkingu leśnym. Jest tu miejsce na parking dla samochodów, na ognisko, kilka ław i stolików. Urocza polana, na której można odpocząć, rozpalić ognisko i upajać śpiewem ptaków. Powszechnym widokiem są jeźdźcy, poruszający się licznymi leśnymi szlakami konnymi. Przy mostku jest duże rozlewisko, gdzie można pobrodzić po piaszczystym dnie. Idąc w górę rzeczki osiągnęlibyśmy najbardziej uroczy jej odcinek, z licznymi meandrami i mocno podmytymi, stromymi brzegami. Dużo zwalonych drzew i liczne głazy w korycie zmieniają bieg rzeczki, dodając jej dzikości.

7,6 km - nasyp kolejowy: Kwidzyn-Kisielice

Jedziemy pod niewielką górkę i skręcamy w lewo, tak jak prowadzi szlak niebieski. Po przejechaniu drogą leśną około 300 metrów, wjeżdżamy na nasyp kolejowy. Do 1945 roku prowadziła tu linia kolejowa łącząca Kwidzyn z Kisielicami. Rosjanie rozebrali ją, a szyny i podkłady wywieźli. Jedziemy cały czas nasypem kolejowym, mając czasami niezbyt twarde podłoże. Jednak trasa jest urocza. Jedziemy terenem płaskim, z dwóch stron porośniętym lasem. Następnie droga prowadzi dość głębokim wąwozem, a po lewej stronie meandruje Cyganówka.
Dojechaliśmy do końca szlaku niebieskiego, który skręca w lewo. Musimy zjechać z nasypu kolejowego i drogą polną prowadzącą obok dawnych torów dojechać do szosy Bądki - Krzykosy i skręcić w lewo.

12,3 km - Krzykosy

Mijamy kilka gospodarstw rolnych i dojechaliśmy do skrzyżowania do Cygan.
Wieś Krzykosy lokowana pod koniec XIII wieku na prawie chełmińskim. Od 1376 roku właścicielem był Nikolaus, a następnie jego potomkowie. W 1440 roku Ramsz i Georg z Krzykos reprezentowali rycerstwo na zjeździe założycielskim Związku Pruskiego w Kwidzynie. Wojny polsko-krzyżackie w XV-XVI wieku zniszczyły wieś i majątek. W następnych wiekach często zmieniali się właściciele. W 1945 roku Rosjanie zniszczyli dwór, część zabudowań gospodarczych i dworzec kolejowy.
Zatrzymujemy się w środku wsi. Z lewej minęliśmy jeziorko, przy którym spotykać można dużo wędkarzy. Na drugim brzegu znajduje się kilka domów wielorodzinnych. Przed nami odbudowany, kilkurodzinny dom mieszkalny. Za nim silosy i zabudowania gospodarcze. Po drugiej stronie drogi dalsze zabudowania gospodarcze i mieszkalne dawnego PGR. Duży park z nielicznymi okazałymi drzewami i z resztkami cmentarza. Zabudowania gospodarcze stoją puste i niszczeją. Wsiadamy na rower, za jeziorem skręcamy w lewo i jedziemy w stronę Małego Rakowca (Rakowice). Część trasy prowadzi drogą polną. Jedziemy wśród pól uprawnych, a w głębi widoczny kompleks lasów Miłosna. Po przejechaniu około 4 km mijamy ciek wodny, często na mapach zaznaczany jako rzeczka Miłosna. Łączy się on z Cyganówką, która jako główny strumyk wpływa do Liwy.

17,4 km - Rakowice (Mały Rakowiec)

Te dwie nazwy są używane przez mieszkańców. Teraz wybudowano tu kilka domków rekreacyjno-wypoczynkowych oraz stawy hodowlane. W Małym Rakowcu skręcamy w lewo w drogę polną i kierujemy się w stronę lasu. Jednak las pozostaje po lewej stronie, my natomiast jedziemy wśród pól uprawnych. Towarzyszy nam śpiew ptaków i koncert świerszczy. Jest to kolejny odcinek w pełni relaksujący. Możemy zatrzymać się i w pełnym spokoju oddać relaksowi.

20,5 km - Dankowo

Dojechaliśmy do drogi asfaltowej i skręcamy w lewo. Po przejechaniu kilkuset metrów osiągamy aleję dębową, w którą skręcaliśmy jadąc kilka godzin wcześniej. Droga prowadzi do Kwidzyna. Po jednej i drugiej stronie drogi duża ilość nowych domów mieszkalnych.
23,5 km - Kwidzyn
Henryk Michalik


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama