Na reakcje przeciwników tej propozycji nie trzeba było czekać zbyt długo. Ich zdaniem nikt z mieszkańców nie kojarzyłby nazwy z wielkim polskim patriotą, a raczej z lokalna polityką. Tak to radny, nie wjeżdżając na białym koniu (jak mówiono o generale Andersie), tylko poprzez uchwałę, zostałby patronem ronda.
Po zgłoszeniu propozycji radni rozpoczęli zaciekłą dyskusję. Idąc tokiem myślenia wnioskodawcy zaczęto również poszukiwać alternatywnych propozycji nazw. Pojawiło się ich kilka, jak pomysł na to, aby rondo nazwać m.in. imieniem… niedźwiadka Wojtka.
Więcej w najnowszym – 41 numerze „Kuriera Kwidzyńskiego” (z 14 października 2015 r.)
Napisz komentarz
Komentarze