Obowiązująca od ponad półtora roku ustawa śmieciowa nie zmieniła nawyków co niektórych osób. Nadal zaśmiecają lasy, parki czy pobocza dróg. Niestety łatwiej im wywieść gruz czy resztki domowych urządzeń w miejsca niedozwolone niż podjechać do punktów selektywnej zbiorki odpadów. Przykłady takich nielegalnych działań możemy zobaczyć na ulicy Piastowskiej, tuż przy zjeździe w kierunku Gardei 2. Jeszcze kilka temu dawny brzeg jeziora Dużego był ulubionym miejscem wyrzucania odpadów wszelakiej maści. Nieznani sprawcy wręcz nagminnie pozbywali się w tym miejscu gruzu, ziemi i domowych odpadów. Urząd gminy postawił nawet stosowne tablicy zabraniające pozbywania się śmieci w tym miejscu. Tablice te stoją do dziś, ale śmieci pojawiają się nadal. Oprócz ziemi, można tam dostrzec resztki artykułów gospodarstwa domowego oraz zwykłe odpady komunalne. Sprawą zainteresowali się nie tylko radni, ale problem ten do naszej redakcji zgłosili również mieszkańcy. O wyjaśnienia poprosiliśmy gminnych urzędników. Odpowiedzi udzielił nam Jerzy Rutkowski, który potwierdził, że do urzędu zgłosił się mieszkaniec, który poprosił urzędników o zgodę na wywiezienie ziemi, która pozostała mu z prac ziemnych. Taką zgodę uzyskał i ziemia tam trafiła.
-Zezwoliliśmy na jednorazowe wywiezienie ziemi pochodzącej z prac ziemnych. Nie było natomiast z naszej strony zgody na pozbywanie się innych śmieci. Jeśli ktokolwiek wyrzucił tam odpady komunalne zrobił to nielegalnie – poinformował Jerzy Rutkowski z urzędu gminy w Gardei.
Zdjęcia zrobione na miejscu nielegalnego wysypiska dowodzą, że niestety wielu osobom bardziej opłaca się wywieźć śmieci na przykład na ulicę Piastowską niż na oddalony o ponad kilometr darmowy punkt zbiórki odpadów.
Napisz komentarz
Komentarze