piątek, 27 czerwca 2025 03:40
Reklama
Reklama

W Rodowie nie tylko kamienie są magiczne

Studenci z Gdańska, Krakowa, Warszawy, a także z czeskiej Ostrawy wzięli udział w siedemnastym plenerze rzeźbiarsko-malarskim w Rodowie. Nie zabrakło również lokalnych twórców. Wszyscy przez dwa tygodnie tworzyli niezwykłe dzieła, które na stałe pozostaną w „Wiosce Cudów”.
W Rodowie nie tylko kamienie są magiczne

Tradycją spotkania podsumowującego dwutygodniową pracę jest, że każdy z autorów zdjęć, obrazów czy rzeźb, opowiada o tym, co chciał przekazać potencjalnemu widzowi. Zanim jednak artyści i publiczność wyruszyli na spotkanie ze sztuką w plenerze odbyło się podsumowanie konkursu fotograficznego „Barwy lasu”. Konkurs ten od kilku lat odbywa się pod patronatem  gdańskiej dyrekcji Lasów Państwowych. Triumfatorką tegorocznej edycji została Elżbieta Mielcarzewicz. Przemysław Garczyński zdobył natomiast główną nagrodę w konkursie malarskim gdzie także tematem przewodnim było piękno lasu.   

Zaglądali we wnętrze ludzkiego umysłu

Podczas podsumowania pleneru mnogością swoich prac zaskoczyła wszystkich pracownia ceramiki. O tajnikach tworzenia dzieł z gliny opowiadała zebranym Katarzyna Jóźwiak. Podkreśliła, że ogromny postęp w rozwoju swojego rzeźbiarskiego talentu poczyniła Jadwiga Krasińska, mieszkanka Rodowa. Jej niezwykła praca, przedstawiająca ludzką głowę kryła w sobie pewną tajemnicę. Aby ją rozszyfrować, trzeba było osobiście zajrzeć we wnętrze ludzkiego umysłu. Bardzo szybko okazało się, że nie brakowało chętnych do poznania tajemnic, ukrytych w ludzkiej głowie przez Jadwigę Krasińską.  
Zbigniew Chmielewski, artysta z Prabut, prezentując swoją pracę przyznał, że już drugi rok pracuje nad swoją rzeźbą. Jako materiału użył zwykłego polnego kamienia, który znalazł w pobliżu Rodowa. I chociaż do wykonania swojego dzieła użył zwykłego kamienia to podkreślał, że rodowskie kamienie są magiczne.

Efektowny „Łapacz snów”

Jagoda Mateja, studentka krakowskiej ASP, umieściła natomiast swoje artystyczne dzieło pomiędzy konarami drzew. Nazwała je „Łapaczem snów”. Jak podkreśliła omawiając to co udało jej się stworzyć, przyjazd do Rodowa był niesamowitym, artystycznym przeżyciem.

-Kiedy tutaj przyjechałam na początku pleneru, przeszłam się po całej miejscowości. Przekonałam się, że moi poprzednicy do tworzenia swoich prac w plenerze wykorzystywali najróżniejsze materiały. Właściwie tworzyli z tego co akurat mieli pod ręką. Tworząc swój „Łapacz snów” wykorzystałam sznurki i najzwyklejszy materiał ubraniowy – powiedziała Jagoda Mateja.

Więcej przeczytać można w papierowym wydaniu „Kuriera Kwidzyńskiego”



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama