poniedziałek, 16 czerwca 2025 05:28
Reklama

Stan wojenny – trzeba o tym pamiętać

Stan wojenny, mimo upływającego czasu, wciąż wywołuje gorące komentarze i dyskusje. 13 grudnia 1981 roku Polska stała się jednym wielkim więzieniem. Tysiące ludzi trafiło do obozów internowania, a ich życie na wiele miesięcy zamieniło się w więzienną gehennę. Z drugiej strony barykady stanęli ówcześni milicjanci, żołnierze i inni, którzy nosili mundury. Tysiącom żołnierzy zasadniczej służby wojskowej przedłużono także pobyt w wojsku.
Stan wojenny – trzeba o tym pamiętać

Autor: www.ipn.gov.pl

Fala strajków, która przetoczyła się przez Polskę w sierpniu 1980 r. i zapoczątkowała proces demokratycznych przemian, Kwidzyn dotknęła w niewielkim stopniu. Dopiero w 1981 roku doszło do ukonstytuowania się w mieście struktur Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność", która w listopadzie przyjęła program działania pod przewodnictwem Jerzego Kosacza. W owym okresie „Solidarność" w Kwidzynie i okolicy liczyła 14 tys. członków.

Ogłoszony 13 grudnia 1981 roku stan wojenny nie ominął Kwidzyna, ale jego wprowadzenie nie wywołało w mieście powszechnej akcji strajkowej. Oczywiście internowano przywódców związku, jego struktury zostały rozbite, zaś największe zakłady pracy w mieście zostały obsadzone przez wojsko.

Do internowania wytypowano 6 osób

Próbę zorganizowania strajku podjęto tylko w ówczesnych Zakładach Celulozowo-Papierniczych. Jednak jak zaświadczają o tym dokumenty, ówcześni działacze partyjni oraz Służba Bezpieczeństwa byli przygotowani na taką ewentualność i sporządzili plan internowania kilku osób.

Początkowo – jak informował na posiedzeniu egzekutywy KM PZPR ówczesny komendant MO Henryk Podlecki - do internowania w Kwidzynie wyznaczono 6 osób. Na tej liście znaleźli się: Jerzy Kosacz, Witold Piotrowski, Alojzy Kaczmarek, Stanisław Piłat, Andrzej Wypych i Romuald Rewiński. Cała szóstka została aresztowana już 13 grudnia i przewieziona do Ośrodka Odosobnienia w Iławie. Po kilku dniach, bo już  24 grudnia 1981 roku, a więc w Wigilię wolność odzyskali Witold Piotrowski i  Romuald Rewiński. Jerzy Kosacz z powodu ciężkiej choroby został wywieziony z ośrodka 18 stycznia 1982 roku. Pozostałych trzech zwolniono do domów 28 stycznia.

W lekarzach widziano wrogów ludu

Nie były to jednak jedyne ofiary wprowadzenia stanu wojennego w naszym regionie. Niebawem za kratki trafiło trzech lekarzy kwidzyńskiego Zakładu Opieki Zdrowotnej: Mirosław Górski, Jerzy Janik i Wojciech Kowalczyk. Dwóch ostatnich wypuszczono już po 48 godzinach. W Mirosławie Górskim ówczesne komunistyczne władzy widziały natomiast niebezpiecznego działacza związkowego i odzyskał on wolność dopiero 9 grudnia 1982 roku. 18 grudnia 1981 roku został internowany również pracownik Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” Andrzej Czyżewski. Za kratki trafił także wiceprzewodniczący MKK w Kwidzynie Jacek Kopisto oraz niezatrudniony w chwili aresztowania Jerzy Janowski.

Oporni tracą stanowiska

Wbrew pozorom, nie były to jedyne represje, które ludowa władza zastosowała wobec krnąbrnych obywateli, ale także ludzi zatrudnionych na ówczesnych, ważnych stanowiskach. W związku z wprowadzeniem stanu wojennego swoje funkcje stracili m.in. I sekretarz KM PZPR, a jednocześnie przewodniczący komisji zakładowej „Solidarności” w Warmińskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego Jerzy Rybicki. Nie miał szansy wytrwać na swoim stanowisku także dyrektor Liceum Ogólnokształcącego Jerzy Łukasiak. Wielu, nie czekając na decyzje władzy  samemu rezygnowało ze swoich stanowisk. W tym gronie był wiceprezes Sądu Rejonowego w Kwidzynie, członek „Solidarności”, Jerzy Kozdroń. Złożył on również legitymację partyjną. Za jego przykładem poszły dwie panie podprokurator: Anna Łapińska i Beata Czyżewska oraz dwóch pracowników zespołu adwokackiego. W pierwszych tygodniach obowiązywania stanu wojennego, ówcześni działacze PZPR wykorzystali sytuację do przeprowadzenia czystki w szeregach partii i usunięcia osób sympatyzujących z ideałami głoszonymi przez NSZZ „Solidarność". Czystki objęły POP PZPR w kwidzyńskich Zakładach Celulozowo-Papierniczych, a  także w miejskiej organizacji partyjnej.

Kolegium ds. wykroczeń ukarało 378 osób

W całym mieście od dnia wprowadzenia stanu wojennego do marca 1982 roku za wszelkiego rodzaju działalność przeciwko władzy ludowej, prawu stanu wojennego sporządzono 378 wniosków do kolegium ds. wykroczeń, z czego 246 osób ukarano w trybie przyspieszonym.  Z punktu widzenia takich miast jak Gdańsk, Warszawa czy Kraków miasto Kwidzyn i okoliczne miejscowości nie były miejscem spektakularnego oporu, ale społeczeństwo poprzez zwykłe napisy nie zapominało o tym co się stało 13 grudnia 1981 roku. Warto także wspomnieć, że wraz z rozbiciem struktur związkowych zapleczem dla działalności opozycyjnej w Kwidzynie stało się Duszpasterstwo Ludzi Pracy powstałe z inicjatywy oo. Franciszkanów.

 

Autor korzystał m.in. z publikacji „Sprawa kwidzyńska. Internowanie, pobicie, proces 1982” autorstwa Karola Nawrockiego i Karola Lisieckiego. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama