piątek, 4 lipca 2025 19:03
Reklama

Kosztowny lek dla mieszkańca miasta Będzie mógł walczyć z rakiem

KWIDZYN. Osiem lat trwa walka mieszkańca Kwidzyna z chorobą nowotworową. Mimo chemioterapii i stosowania różnych leków, choroba wciąż nie daje za wygraną. Jerzy Durman nie zamierza jednak składać broni. Walczy z chorobą pogodą ducha i wytrwałością, ale potrzebuje też kosztownego leku.
Kosztowny lek dla mieszkańca miasta Będzie mógł walczyć z rakiem
Anna Kłosowska ze Stacji socjalnej Johannitów w Kwidzynie i Jerzy Durman po przekazaniu leku, który ma pomóc w walce z chorobą nowotworową.

Autor: Fot. Jacek Kluczkowski

Dzięki pomocy pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Stacji Socjalnej i osobistego zaangażowania dr Chrystiana Meyla z Zakonu Johannitów, udało się sprowadzić do Kwidzyna wyjątkowo kosztowny, ale skuteczny lek. Koszt jednego opakowania, w którym znajduje się 50 kapsułek, to ok. 22 tys. zł.

Operacja niestety nie była możliwa

-Ten lek nie jest dostępny w Polsce. Słyszałem jednak, że Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje jego zakup niektórym osobom. Moja pani doktor z Centrum Onkologii w Gdańsku bardzo się starała o refundację, ale nie udało się. Prawdopodobnie dlatego, że mam dwa raki. Być może, gdybym miał jednego, to udałoby się zdobyć te pieniądze. I tak bardzo dziękuję jednak za pomoc i ogromne wparcie jakie przez cały czas mam ze strony pani doktor. Miałem początkowo nowotwór jelita, jestem po operacji. Później okazało się jednak, że inny nowotwór zaatakował prostatę, a po pięciu latach ten jelitowy rak zaatakował także moje płuco. Guz z płuca został „wypalony”. Jadę niedługo na tomografię komputerową i okaże się jaki będzie skutek leczenia. Niestety operacja prostaty nie jest możliwa ze względu na wcześniejsze zabiegi, w tym naświetlania raka jelitowego. Udało mi się wcześniej uzyskać niemiecki lek i okazało się, że jest on skuteczny, gdyż wyniki bardzo się poprawiły. Żeby terapia była skuteczna muszę go jednak brać przez cały czas. Miałem bardzo wysoki wskaźnik PSA, wynoszący 65 (przyjmuje się, że prawidłowy średni poziom PSA całkowitego nie powinien przekraczać 4 - dopisek red.). Wybrałem jedną całą serię lekarstwa i poziom obniżył się do 20. Po przerwaniu terapii, w ciągu półtora miesiąca, poziom ten wzrósł do 46. Potrzebowałem leku, który dawałby mi szansę na wyleczenie nowotworu prostaty - powiedział Jerzy Durman.

Leku wystarczy na niecałe dwa miesiące

Do stacji socjalnej trafił dzięki informacjom od córki, której chory mąż korzystał ze wsparcia placówki.

-Poprosiłem o wsparcie i usłyszałem, że spróbują poszukać leku dla mnie. (...)

Więcej w bieżącym numerze Kuriera Kwidzyńskiego z dnia 12 czerwca 2019 roku

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama