poniedziałek, 25 sierpnia 2025 22:07
Reklama

Koszmar pani Teresy - myszy i szczury oraz siki na głowę z cieknącej ubikacji

KWIDZYN. Teresa Milewska mieszka przy ul. Zamkowa Góra 6. Nad jej mieszkaniem, na strychu, urządzono lokal socjalny, a w nim ubikację, z której cieknie, a odchody dostają się piętro niżej - prosto do pani Teresy. Myszy i szczury przedostawały się do mojego mieszkania – wspomina.
Koszmar pani Teresy - myszy i szczury oraz siki na głowę z cieknącej ubikacji
Drugi problem do drewniane stropy i schody, słychać każdy krok.
– Miał być tam strych, a nie mieszkanie dla kilku osób, nie ma ani chwili spokoju, nie wspominając już o smrodzie z cieknącej ubikacji – mówi Teresa Milewska. – Chętnie bym się wyprowadziła, ale kto teraz kupi ode mnie mieszkanie z takim sąsiedztwem?
Postanowiła więc zawalczyć o swoje śląc pisma do wszystkich instytucji odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Tuż po tym, jak napisaliśmy o tym w „Kurierze”, sprawą wadliwie zbudowanej toalety zajął się nadzór budowlany, który nakazał administratorowi, czyli Zakładowi Usług Mieszkaniowych, uzupełnienie dokumentacji remontu, bo okazało się, że przeprowadzono go bez pozwolenia! Jednak nie nakazano rozbiórki ubikacji, a jedynie poprawki.
T. Milewska miała nadzieję, że samorząd miejski zlikwiduje ten lokal socjalny (wcześniej mieszkańcy chcieli urządzić tam suszarnię, ale nie wyrażono zgody) albo kupi od niej jej mieszkanie, by mogła zamieszkać w spokojniejszym miejscu. Jednak na razie miasto nie ma takich planów.
-Mamy za mało lokali socjalnych, więc nie ma mowy o tym, byśmy pozbywali się nawet jednego – mówi Marek Konieczek, pełnomocnik burmistrza ds. mieszkaniowych. –Mam jednak dobrą wiadomość dla pani Milewskiej: obecnie mieszkająca tam rodzina (kobieta z kilkorgiem dzieci) wyprowadza się stamtąd, a jej miejsce zajmie tylko jeden lokator. To bardzo spokojna osoba, więc myślę, że nie będzie już problemu z hałasem i bieganiem po drewnianym stropie.
Marne to pocieszenie dla Teresy Milewskiej. Lokale socjalne to zwykle przejściowe miejsca do mieszkania dla tych, którzy z różnych przyczyn nie mają gdzie mieszkać i niedługo może znów nastąpić wymiana lokatorów.
- W ciągu kilku lat mieszkańcy tej kilkumetrowej klitki na strychu ciągle się zmieniali. Na początku był tam pan, który znosił do siebie sterty śmieci, aż pod sufit. Nocował gdzie indziej. Myszy i szczury przedostawały się do mojego mieszkania – wspomina pani Teresa. – Nie wiem, co będzie dalej, czy toaletę u góry naprawią na serio, czy tylko uzupełnią jakąś dokumentację i wszystko będzie w porządku. Wygląda na to, że skończy się na wypisaniu jakiś papierków. A u mnie smród będzie nadal.






Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama