sobota, 23 sierpnia 2025 11:34
Reklama

Numer alarmowy był cały czas zajęty

KWIDZYN. Ojciec chorego dziecka nie mógł dodzwonić się w nocy na kwidzyńskie pogotowie. Twierdzi, że numer był cały czas zajęty. – Tak jakby ktoś odwiesił słuchawkę – opowiada.
Numer alarmowy był cały czas zajęty
Zdarzenie miało miejsce w nocy, z niedzieli na poniedziałek. Pan Tomasz i jego żona bezskutecznie próbowali połączyć się z kwidzyńskim pogotowiem.
- Wykręcaliśmy numer, a tam wciąż było zajęte – opowiada pan Tomasz. – Ponieważ synek czuł się coraz gorzej, miał bardzo wysoką gorączką, niewiele myśląc zawinąłem go w kołdrę i pobiegłem do szpitala. Proszę mi wierzyć jeszcze chyba nigdy tak szybko nie biegłem. Na szczęście mieszkam blisko więc po chwili moje dziecko było już w rękach lekarzy. Nie wszyscy mają jednak tyle szczęście, że mieszkają w pobliżu szpitala.

Żonie  pana Tomasz udało się dodzwonić na pogotowie, gdy ten był już z dzieckiem na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.

- Tam udzielono nam natychmiastowej pomocy, wszystko było tak, jak być powinno. Gdy już trochę ochłonąłem, powiedziałem, że mieliśmy problemy z dodzwonieniem się na pogotowie. Od pracowników SOR usłyszałem, że jestem kolejną osobą, która im to mówi – dodaje pan Tomasz. – Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale uważam, że co jak co, ale z numerem pogotowia zawsze powinniśmy móc się połączyć.

Sprawę pana Tomasza przekazaliśmy Zbylutowi Wojtasiewiczowi, dyrektorowi ds. medycznych w spółce „Zdrowie”, która zarządza kwidzyńskim szpitalem.
 
- Mamy dwie niezależne linie telefoniczne, więc nawet jeśli jedna linia jest zajęta, rozmowa przekierowywana jest na drugą – wyjaśnia dyrektor. – Nie ma też możliwości, aby dyspozytorka odeszła od swojego stanowiska i nie zostawiła zastępstwa. Takie rzeczy się po prostu nie dzieją, bo traktujemy swoją pracę poważnie.

Dyrektor Wojtasiewicz sprawdził nagrania z nocy, kiedy pan Tomasz i jego żona próbowali skontaktować się z pogotowiem. Zapoznał się także z grafikiem wyjazdów karetki, aby mniej więcej wiedzieć co działo się w tym czasie.

Więcej w „Kurierze Kwidzyńskim”,
który wraz z „Dziennikiem Pomorza”,
ukazuje się na terenie powiatu kwidzyńskiego.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

kaja 09.09.2011 12:05
to prawda napewno to jest prawda a co nie spi na nockach-napewno!tylko podwyzek chca,bo im malo a to juz nie jeden taki przypadek tylko ludzie boja sie pisac.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama