poniedziałek, 16 czerwca 2025 07:50
Reklama

Gardeja wczoraj i dziś

KWIDZYN. Muzeum Zamkowe oraz Stowarzyszenie Miłośnicy Ziemi Gardejskiej Gardanum zapraszają do odwiedzenia wystawy poświęconej Gardei.
Gardeja wczoraj i dziś
- Gardeja była urokliwym, małym miasteczkiem i szkoda, że niewiele zachowało się z tamtych czasów – mówi Ryszard Bartosiak z Gardei.
Głównym celem wystawy jest chęć zwrócenia uwagi na niewątpliwy urok przedwojennego przygranicznego miasteczka jakim była Gardeja, w zestawieniu z jej stanem obecnym. Wystawa najpierw prezentowana była w Gardei, a kwidzynianie mogli się z nią zapoznać podczas tegorocznych Dni Kwidzyna.
- Ludzie nie mogli uwierzyć, że jest taka ogromna różnica między dzisiejszymi a historycznymi zdjęciami tych samych miejsc – mówi Bożena Rybus, prezes Stowarzyszenia Gardanum. - Niestety po 45 roku miasto zostało zburzone i Gardeja straciła swój urok. Choć mimo to wiele z tych budynków znajdujących się na zdjęciach doskonale pamiętam, bo zdewastowane zostały dopiero w latach 70.
Zniszczone miasto
W wyniku działań wojennych ok. 80  proc. kamienic w Gardei oraz pozostała infrastruktura ówczesnego śródmieścia – starówki zostały bezpowrotnie zniszczone. W nienaruszonym stanie zachował się jedynie kościół z górującą nad miastem gotycką wieżą (zniszczony następnie w 1968 roku w wyniku ogromnego pożaru). W następstwie strat wojennych w 1945 roku Gardeja utraciła też prawa miejskie.
Niestety kolejne lata przyniosły dalsze wyburzenie przedwojennej architektury. W okresie ogromnego zapotrzebowania na mieszkania nie zadawano sobie trudu odtwarzania pierwotnego wyglądu miasteczka. Miejsce urokliwych eklektycznych kamieniczek zajął szereg bloków w stylu socrealistycznym, natomiast obrzeża pierwotnego miasta zabudowane zostały domkami  jednorodzinnymi, o mało atrakcyjnej formie, zupełnie nie nawiązując do pierwowzoru.
Młodsza siostra
- Gardeja liczy sobie 7 wieków, ale zawsze była młodszą siostrą Kwidzyna i Grudziądza- mówi Ryszard Bartosiak, sympatyk Stowarzyszenia. - Co prawda jestem trochę farbowanym gardejakiem, bo przeprowadziłem się tutaj z Trumiei, ale niezmiernie interesuje się historią tych ziem do stycznia 1945 roku. Gardeja była wówczas małym, sympatycznym miasteczkiem z pięknymi kamieniczkami, mająca swój urok i charakter. Znajdował się tutaj drobny przemysł, hotel, fabryka butów, młyn, ale najwięcej mieszkało tutaj rolników, bo Gardeja miała charakter agrarny.
Do końca sierpnia
Ekspozycje w kwidzyńskim zamku można oglądać do końca sierpnia. Stowarzyszenie Gardanum pracuje jednak już nad kolejnymi przedsięwzięciami. Realizowana jest budowa ścieżki zdrowia „Ścieżka zdrowia dla każdego – dla babci, taty i wnuczka małego” przy Przedszkolu w Gardei realizowanego ze środków Fundacji J&S Pro Bono Poloniae oraz druga edycja imprezy promującej gardejski specjał kulinarny – strażacką grochówkę. Impreza pod hasłem „Obudźmy moc gardejskiego kotła” odbędzie się 15 sierpnia nad jeziorem Kamień w Gardei.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama