wtorek, 1 lipca 2025 11:06
Reklama

Czy w Japonii wszystkie koty spadają na cztery łapy? Kocim tropem po Kraju Kwitnącej Wiśni

Świątynie buddyjskie, wesołe figurki maneki-neko, chramy poświęcone wąsatym przyjaciołom na czterech łapach, kocie kawiarnie, anime z kocimi bohaterami, wyspy na których więcej jest kotów niż ludzi – wszystko to w obrębie jednego kraju, jaki stanowi Japonia. To właśnie tam, koty od wieków odgrywają znaczącą rolę w kulturze oraz codzienności mieszkańców. Skąd w ogóle wziął się kot symbolizujący szczęście? Mitów na ten temat jest kilka, jednak jeden z nich powtarzany jest zdecydowanie częściej niż pozostałe. Opowiada on o kocie Tama, który został przygarnięty przez mnicha reprezentującego podupadłą świątynię. Pewnego dnia, szukający jedzenia kot zatrzymał się się obok pobliskiej drogi, którą akurat szedł orszak seniora rodu, na którego terenie znajdowała się świątynia mnicha. Gdy senior przechodził obok zwierzęcia, kot był w trakcie porannej toalety; czyścił pyszczek swoją łapką, co wyglądało jakby miał na celu przywołać seniora. Gdy tylko mężczyzna zbliżył się do kota, rozpętała się ogromna burza, a piorun uderzył w miejsce, gdzie senior stał jeszcze przed chwilą. Kot zaprowadził bogacza do świątyni, a ten uznał to za znak i w podzięce odrestaurował to miejsce ku radości mnicha. Właśnie tak powstał mit o maneki-neko – kocie przynoszącym szczęście.
  • Źródło: Art. partnera
Czy w Japonii wszystkie koty spadają na cztery łapy? Kocim tropem po Kraju Kwitnącej Wiśni

Co w japońskiej kulturze symbolizują poszczególne koty maneki-neko?

Połączenie słów „maneki” oraz „neko” w wolnym tłumaczeniu oznacza po prostu „zapraszającego kota”. W zależności od interpretacji, zapraszanie dotyczyć może szczęścia, bogactwa czy dobrobytu bądź innych osób (np. klientów do lokalu). Ten specyficzny kot na dobre wpisał się w kulturę Japonii, zyskując nawet swój własny dzień, który jest obchodzony 29 września. Pomimo faktu, że maneki-neko to tylko niewielka figurka uroczego kotka, dla dość przesądnych Japończyków ważny jest nawet najmniejszy detal: kolor, wyraz pyszczka kotka, to co trzyma w łapce i którą z nich macha. Figurki wykonywane są z dowolnego materiału; w dawnych czasach były one porcelanowe, z bogatym zdobnictwem. Kotek jest w pozycji siedzącej, a jedna z jego przednich łapek (czasem też obie) jest podniesiona ku górze. W drugiej zazwyczaj trzyma coś symbolicznego. Dodatkowo wiele figurek wyposażonych jest w specjalny mechanizm, który powoduje machanie łapką w górę i w dół. Od koloru japońskiego kota zależy dobro, jakie ma przyciągać. Tym sposobem biały maneki-neko przynosi powodzenie w związkach, symbolizując czystość i niewinność; czarny maneki-neko to przepis na zdrowie oraz odstraszenie złych duchów i demonów, zaś złoty maneki-neko ma za zadanie przynosić bogactwo. Oczywiście, istnieje wiele innych kolorów kotów, jednak te uznawane są za najpopularniejsze. Istotna jest również łapka, którą macha kot. W przypadku gdy robi to lewą łapką, ma przyciągnąć klientów – w Japonii bardzo często zobaczymy takiego kota przy różnych lokalach usługowych. Uniesiona prawa łapka przynosi zaś szczęście, dobrobyt i uśmiech fortuny. Jak wspominaliśmy, istnieją również wersje maneki-neko machającego obiema przednimi łapkami; przez niektórych Japończyków wybór takiego kotka uznawany jest za przesadę i interpretowany jako chciwość oraz zachłanność. Bardzo wiele maneki-neko trzyma dodatkowo jakiś przedmiot, który ma swoją własną symbolikę. Wśród nich znajduje się:

koban → moneta z okresu Edo o podłużnym kształcie, mająca przynieść do domu pieniądze;

karp → symbol szczęścia;

młotek → znak bogactwa (młotek to tak naprawdę portmonetka o tego typu kształcie; gdy się nią potrząsa, wyrzuca ona z siebie monety);

błyszcząca kulka → przywodząca na myśl kamienie szlachetne, symbolizuje wiedzę;

zapieczętowany pojemnik → odstraszający złe duchy i demony.

Maneki-neko jako jedna z najpopularniejszych pamiątek z podróży

Maneki-neko jest popularny nie tylko w Kraju Kwitnącej Wiśni, lecz również w Tajlandii czy Chinach. Z tego powodu wiele osób błędnie kojarzy tego kultowego już kota z Chinami. W rzeczywistości pierwowzorem figurki wesołego kotka jest istniejąca rasa bobtail, która jest japońska. Zdecydowanie świadczy to o tym, że maneki-neko stanowi nieodłączny symbol Japonii. Współcześnie figurki maneki-neko można zakupić na całym świecie. By jednak móc poczuć prawdziwy klimat prosto z tego niezwykłego kraju, warto odwiedzić polskie Karkonosze. To właśnie tam, wśród gór, znajduje się Mała Japonia – Japoński Ogród Siruwia, w którym spotkać można wiele kocich podobizn oraz zakupić własnego maneki-neko. Dla osób, które zaś zamiast podróży preferują zakupy online, na stronie malajaponia.pl znajduje się e-sklep, gdzie każdy zainteresowany ma szansę na kupno figurki kotka, który przynosi szczęście.


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama