czwartek, 19 czerwca 2025 17:54
Reklama

Musiał pilnować zabłąkanego psa

GMINA SADLINKI. Marek Gadomski z Kaniczek przeżył dość nieprzyjemną przygodę. Przez weekend musiał zajmować się psem, który przybłąkał się na jego posesję. Mimo starań, nie udało mu się umieścić go w schronisku podczas dni wolnych od pracy.
Musiał pilnować zabłąkanego psa
-W sobotę ok. godz. 14 wróciliśmy do domu. Żona poszła na spacer do ogrodu, nad staw. Zobaczyła tam dużego psa. Był to ładny, zadbany owczarek niemiecki. Choć nie zachowywał się agresywnie, przestraszyła się, w końcu to obcy pies, który dostał się na naszą posesję – opowiada pan Marek. –Szybko wróciła do domu, pies za nią. Chciał wejść do środka, widać było, że był chowany w domu, nie na podwórzu. Nie miał jednak żadnego identyfikatora.
Pan Marek wiedział, że gmina Sadlinki ma umowę ze schroniskiem w Grudziądzu na wyłapywanie bezpańskich psów i kotów. Jednak była sobota, urząd nieczynny, więc zatelefonował na posterunek policji, prosząc o skontaktowanie ze schroniskiem.
-Wszystko się dobrze zapowiadało, bo wkrótce zadzwonił do mnie pracownik z Grudziądza i zapowiedział, że przyjadą po psa wieczorem. Potem był kolejny telefon z informacja, że dziś się nie wyrobią, bo muszą jechać po jakiegoś agresywnego zwierzaka, który zagraża ludziom – opowiada pan Marek. –Zrozumiałem to, bo przecież tamta sprawa była ważniejsza, pies mógł zagrażać dzieciom. Ten „mój” zachowywał się w miarę spokojnie.
Mimo to, państwo Gadomscy obawiali się jednak wilczura, który choć agresywny się nie wydawał, to jednak źle reagował na widok obcych, uciekał, pokazywał kły. A niedaleko mieszkają ludzie z małymi dziećmi, mógł im zagroził, bo przecież trudno przewidzieć reakcję wystraszonego psa, który najprawdopodobniej zagubił się właścicielom. Nie można jednak wykluczyć sytuacji, że ktoś, np. z Kwidzyna, chciał pozbyć się psa, wywiózł go za miasto i po prostu wyrzucił z samochodu. Takie sytuacje się już zdarzały w powiecie kwidzyńskim. Pan Marek jednak zaryzykował i rzucając psu karmę, doprowadził go do miejsca, w którym mógł go zamknąć. Minęła noc, w niedzielę rano zadzwonił do schroniska zapytać, o której przyjadą pracownicy.
- Odebrała jakaś pani, której opowiedziałem o całej sprawie. Jej odpowiedź mnie zaszokowała. Bardzo niemiłym tonem poinformowała mnie, że nikt nie przyjedzie, bo oni przyjeżdżają tylko wtedy, gdy pies kogoś pogryzie – mówi Marek Gadomski. – Nie chciała słuchać mojego tłumaczenia, że dzień wcześniej inny pracownik schroniska obiecał po psa przyjechać. Byłem oburzony – wychodzi na to, że trzeba poczekać, aż zwierzę zrobi komuś krzywdę, wtedy dopiero ktoś go zabierze.
Pan Marek musiał przetrzymać psa jeszcze kolejny dzień. Dokarmiał go i pilnował, by nie uciekł za ogrodzenie. Dopiero w poniedziałek mógł skontaktować się z urzędem gminy.
-Pracownik gminy wszystkim się zajął i natychmiast interweniował – opowiada mieszkaniec Kaniczek.
O wyjaśnienie tej sprawy poprosiliśmy Krzysztofa Krzemienia z Urzędu Gminy Sadlinki, który zajmuje się m.in. sprawami bezpańskich psów.
- Nasz samorząd podpisał umowę ze schroniskiem dla zwierząt w Grudziądzu – Węgrowie. Polega to na tym, że jego pracownicy zabierają bezpańskie psy z naszego terenu. Jeśli ktoś z mieszkańców zauważy bezdomne zwierzę, powinien zgłosić to do naszego urzędu, a my kontaktujemy się ze schroniskiem – mówi K. Krzemień. – Jeśli jednak sytuacja taka zdarzy się po południu lub w weekend, gdy urząd jest nieczynny, no cóż... przyznam, że mam z tym do czynienia po raz pierwszy. Zawsze jest wyjście z sytuacji. Myślę, że kontakt bezpośrednio ze schroniskiem to dobry pomysł. Skąd zatem to nieporozumienie? Sądzę, że zawiniły emocje i niepotrzebna niemiła wymiana zdań przez telefon. Gdyby pan Marek rozmawiał z pracownicą spokojnie, sprawę byłaby inaczej załatwiona.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

jamnik 23.11.2008 16:24
Marudzi gościu,lepszy pies jak teściowa.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama