Kłopoty podczas modernizacji linii kolejowej Malbork - Grudziądz

O tym, że nad kolejową inwestycją na linii 207 wiszą „czarne chmury” mówiło się od dawna, a przecież to miała być sztandarowa inwestycja PKP PLK na Powiślu. Również na naszych łamach informowaliśmy Czytelników, że nie prędko będą mieli okazję pojechać pociągiem do Grudziądza czy Malborka. O problemach konsorcjum NDI, które realizuję tę kolejową inwestycję pisał szczegółowo portal branżowy (www.rynek-kolejowy.pl). Jeszcze kilka dni temu tenże portal informował, że w trakcie prac modernizacyjnych na linii kolejowej pomiędzy Malborkiem, a Gardeją pojawiła się konieczność wykonania robót dodatkowych.

-Zgodnie z kontraktem wykonanie robót dodatkowych powinno być poprzedzone zawarciem aneksu. Mając jednak na uwadze długi proces uzgodnień oraz traktując priorytetowo sprawną realizację kontraktu, w porozumieniu z zamawiającym, podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu koniecznych prac dodatkowych jeszcze przed zawarciem stosownego aneksu – wyjaśniał na łamach rynku kolejowego Jacek Świderski, koordynator ds. promocji NDI SA.

Podwykonawcy rozważali protest na DK nr 55

on również, że od ponad roku konsorcjum próbowało uzyskać decyzję PKP PLK w zakresie uznania i rozliczenia robót dodatkowych. Niestety, pomimo upływu tak długiego czasu, aneks dotyczący wykonanych robót dodatkowych nie został zawarty. Koszt dodatkowych robót został natomiast wyceniony przez konsorcjum na prawie 12 mln złotych brutto. Według inwestora czyli PKP PLK koszt tych dodatkowych prac został oszacowany znacznie niżej, bo tylko na 7,5 mln. zł. Ostatecznie prace na całej modernizowanej linii kolejowej, od Malborka do Gardei, zostały wstrzymane. Z dworca w Kwidzynie zniknął ciężki sprzęt, zaprzestano robót. Portal rynek–kolejowy.pl informował również o tym, że podwykonawcy, którzy nie otrzymali zapłaty za wykonane prace rozważali różne sposoby otrzymania przysługującej im zapłaty. Determinacja podwykonawców pracujących przy modernizacji linii 207 była tak duża, że rozważali oni skierowane swoich roszczeń na drogę sądową i jednocześnie na 22 maja zapowiedzieli protest na drodze krajowej DK 55.

Pierwsze 2 mln. zł trafiły do czterech firm

Do protestu jednak nie dojdzie gdyż PKP PLK poinformowało, że pierwsze pieniądze dla podwykonawców, a dokładnie 2 miliony złotych, trafiły do czterech firm.

-Podczas spotkania z podwykonawcami wyjaśniono sposób realizacji zaległych płatności. Pierwsze wypłaty dla podwykonawców, w ramach solidarnej odpowiedzialności, zostały zrealizowane już 20 maja. 2 miliony złotych trafiły do czterech firm. Wobec wcześniejszych informacji o zaleganiu przez konsorcjum NDI i PPM-T z płatnościami dla podwykonawców, PLK zdecydowały w kwietniu i maju br. o wstrzymaniu płatności dwóch faktur wykonawcy na łączną kwotę ok 3 mln zł. Zatrzymana kwota zostanie wykorzystana na uregulowanie zaległości konsorcjum wobec podwykonawców – poinformował Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK na łamach rynku kolejowego.

Lipcowy termin nie będzie dotrzymany

Jak dodaje zarządca krajowej sieci kolejowej weryfikowane są kolejne roszczenia, by zapewnić następne płatności. Roboty na linii Malbork – Gardeja są kontynuowane przez PPM-T, które pracuje m.in. przy wiadukcie nad linią nr 9 oraz w sąsiedztwie stacji Kwidzyn. Wygląda na to, że chwilowe problemy na linii kolejowej nr 207 zostały zażegnane. Jest zatem nadziela, że prace ruszą. Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że zanim prace zawieszono, przewidywany termin oddania inwestycji przesunięto na lipiec tego roku. Od tego czasu pociągi miały ponownie pojawić się na torach pomiędzy Malborkiem a Grudziądzem. Niestety, już dziś wiemy, że ten termin jest niemożliwy do dotrzymania. Podróżni nadal są więc skazani na autobusową komunikację zastępczą, a na pociągi trzeba jeszcze będzie poczekać. Czy wszelkie problemu związane z modernizacją linii kolejowej znikną czas pokaże, a jeśli takowe się pojawią, będziemy p tym informować naszych Czytelników.