Brakuje chętnych do pracy! W tych branżach znajdziesz dobrze płatną pracę

Kasjerzy i sprzedawcy pilnie poszukiwani

Brak rąk do pracy w handlu niewątpliwie jest wydarzeniem bez precedensu. Obecna sytuacja wydaje się wręcz kuriozalna – mimo dużej liczby ofert i wynagrodzeń, które mocno odbiegają od najniższej krajowej, stale brakuje kasjerów. Postawieni pod ścianą pracodawcy zrezygnowali z podpisywania umów na okres próbny, proponują też system premii i benefitów pozapłacowych. Mimo to niemal na każdym markecie i sklepie dyskontowym wisi duży plakat informujący o poszukiwaniach ludzi do pracy w sklepie. Tutaj możesz zobaczyć oferty pracy w Gdańsku – GW.

Praca w handlu jawi się jako szczególnie atrakcyjna dla osób, które chcą sobie dorobić do pensji i dobrowolnie pracują w weekendy i w godzinach nocnych. Warto też wspomnieć o dodatkowych profitach, które obejmują między innym ubezpieczenie medyczne w sieci prywatnych placówek, kartę MulitSport, ekwiwalent za pranie odzieży roboczej, darmowe ciepłe i zimne napoje, wyprawkę z okazji narodzin dziecka i karty podarunkowe do różnych, nie tylko macierzystych sklepów.

Nie maleje liczba wakatów w branży IT

W przypadku branży IT, a więc programistów, administratorów baz danych i sieci, web deweloperów i grafików, nie tyle nie ma chętnych do pracy, co jest ich ciągle za mało. To jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi gospodarki, wbrew pozorom nadal w powijakach.

Rewolucja elektroniczna, której świadkami ciągle jesteśmy, spowodowała znaczne zmiany na rynku pracy. Programista może dostać pracę praktycznie od ręki, a zarobki, nawet w przypadku osoby początkującej, będą wysokie.

Czy łatwo jest zostać programistą? To nieco przewrotne pytanie, bo i łatwo, i trudno. Na pewno trzeba mieć umysł ścisły i smykałkę do komputerów, natomiast nie trzeba mieć wyższego wykształcenia. Wystarczy naprawdę dobrze znać przynajmniej jeden język programowania i już można zaczynać karierę w branży IT. Przyda się też choćby minimalne portfolio. Początkujący programiści radzą sobie np. poprzez pisanie aplikacji mobilnych i udostępnianie ich za darmo.

Pilnie poszukiwani kierowcy samochodów ciężarowych z prawem jazdy C + E ora z kurierzy

Co prawda pandemia nie podcięła skrzydeł branży spedycyjnej, ale pośrednio wpłynęła na pojawienie się dużej liczby wolnych miejsc pracy. Jednym z powodów niewątpliwie był gwałtowny rozwój e-commerce, a co za tym idzie konieczność zorganizowania transportu kupowanych towarów nieraz na bardzo duże odległości. To złoty okres dla firm kurierskich, które notowały rekordowo dużo zleceń. Umożliwiło to ich rozwój i zatrudnianie nowych kurierów, na których gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie.

Osobną kwestią jest brak kierowców chętnych do jeżdżenia na trasach międzynarodowych i to mimo tego, iż zarobki liczone są w tysiącach, tyle że nie złotówek, a euro. Pracodawcy oferują bardzo atrakcyjne wynagrodzenia, niemniej praca wiąże się z niedogodnościami typu konieczność jeżdżenia w godzinach nocnych, praca w weekendy i święta, noclegi w trasie.

Boom na rynku nieruchomości został zahamowany brakiem rąk do pracy

Ostatnie lata to złote czasy dla deweloperów. Mieszkania sprzedają się na pniu jeszcze przed wbiciem pierwszej symbolicznej łopaty na budowie. Boom na rynku budowlanym połączony ze spowodowanym pandemią odpływem pracowników z Ukrainy sprawił, że pracodawcy stale poszukują budowlańców. W tej branży nie wymaga się doświadczenia, chociaż jest ono atutem. Potrzebni są zarówno inżynierowie budowy i specjaliści od obsługi maszyn budowalnych, jak i technicy średniego szczebla oraz pracownicy fizyczni. Wśród najczęściej poszukiwanych specjalności wymienia się murarzy, cieśli, elektryków, instalatorów sanitarnych, monterów rusztowań i spawaczy. Zarobki w branży nieruchomości nigdy nie należały do najniższych, obecnie, gdy trwa swoista wojna płacowa o pracowników, znacząco wzrosły.

Gastronomia i hotelarstwo intensywnie rekrutują

Hotelarstwo i gastronomia to dwie branże, które były najmocniej dotknięte skutkami pandemii. Tu też zanotowano największy odpływ pracowników. Część z nich zwolniła się sama, część padła ofiarą przymusowego zwolnienia. Gros z tych osób przekwalifikowało się i obecnie wykonuje inne zawody. Nic więc dziwnego, że ponowne otwarcie hoteli i restauracji napotkało poważne braki kadrowe. Hamulcem do pracy w tych branżach jest niepewność jutra, nikt nie daje gwarancji, że nie dojdzie do kolejnego ich zamrożenia. W tej sytuacji właścicielom restauracji, kawiarni pubów i hoteli nie pozostaje nic innego jak przyciągać pracowników zdecydowanie wyższymi niż przed pandemią wynagrodzeniami.