poniedziałek, 16 czerwca 2025 14:12
Reklama

Pomorscy terytorialsi wracają z tarczą z ćwiczenia w Walii!

Pododdział terytorialsów z 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej wraca z tarczą po ćwiczeniu „Cambrian Patrol” w Walii, które zorganizowała 160. Brygada z Brecon.
  • Źródło: Witold SURA
Pomorscy terytorialsi wracają z tarczą z ćwiczenia w Walii!

Źródło: Witold SURA

Cambrian Patrol to coroczne międzynarodowe ćwiczenie wojskowe z ponad sześćdziesięcioletnią tradycją.

Jednostki uczestniczące w zmaganiach pokonują 65-kilometrowy dystans w czasie krótszym niż 48 godzin, wykonując w tym czasie liczne, postawione przed nimi zadania mające wykazać umiejętności specjalistyczne, które były weryfikowane w surowych warunkach Gór Kambryjskich i bagiennych terenach środkowej Walii. Jest to ten sam teren na którym odbywa się słynna selekcja do SAS.

Ćwiczenie ma na celu zwiększenie zdolności operacyjnych jednostek biorących w nim udział.

W tegorocznej edycji uczestniczyło 127 zespołów z całego świata - głównie z Wielkiej Brytanii i krajów wspólnoty brytyjskiej. W tak doborowym gronie znaleźli się też terytorialsi z 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, którzy byli jedynym zespołem żołnierzy niezawodowych biorącym udział w rywalizacji.

Zawody polegały na wykonaniu patrolu rozpoznawczego podczas którego realizowano szereg ocenianych zadań.

- "Frago" otrzymaliśmy o 03:30, musieliśmy przygotować trasę, sprzęt, zbudować makietę terenu, postawić swój rozkaz bojowy i wyruszyć. Dystans który pokonaliśmy to około 70km. Trasa została ustalona przez organizatorów tak, aby teren górzysty był jak najbardziej wymagający. Obciążenie, z którym szliśmy to 35kg plus broń. Pokonanie trasy zajęło nam 41h a łączny czas bez snu liczony z dojazdem to 76h – mówi dowódca polskich żołnierzy biorących udział w ćwiczeniu.

Zadania jakie musieli pokonać to CBRN, symulacja medyczna z wieloma poszkodowanymi, rozminowanie, kierowanie ogniem artylerii – „Call For Fire”, rozpoznawanie typów i rodzajów wozów bojowych, postępowanie z jeńcami, przeprawianie się przez zbiornik wodny oraz – co najistotniejsze - ataki sekcji piechoty w nocy.

Żołnierze do realizacji tego zadania używali noktowizji, aby zdobyć przewagę i większą liczbę punktów. Do wsparcie służyły im karabiny maszynowe z ostrą amunicją.

Dodatkowym utrudnieniem było to, że żołnierze podczas ćwiczenia nie mogli korzystać z GPS-ów, telefonów i żadnej innej elektroniki a jedzenie było limitowane.

Zdanie raportu z patrolu w formie pisemnej i ponad godzinne szczegółowe questions and answers przed trzema oficerami kończyło zawody.

- Zawody kończyliśmy całkowicie wyczerpani. Mimo wszystko moi żołnierze z uśmiechem na ustach twierdzili, że daliby radę w jeszcze cięższych warunkach, co wprawiło angielskich żołnierzy w niemałą konsternację – dodał dowódca zespołu.

Żołnierze 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej finalnie zdobyli brązowy medal, co jest ogromnym sukcesem, zważywszy na fakt, że byli w całej stawce jedynymi żołnierzami niezawodowymi. Swoją wolą walki, zaangażowaniem a przede wszystkim wysokimi umiejętnościami pokazali, że niczym nie ustępują innym formacjom udowadniając jak wysoki poziom szkolenia prezentują żołnierze z Wojskach Obrony Terytorialnej.

Warto zaznaczyć, że niektóre zespoły rezygnowały z rywalizacji już na 5 kilometrze, nie wytrzymując trudności terenu i obciążenia.

Ale to nie zawody były w tym wyjeździe najważniejsze.

- Dwa tygodnie spędziliśmy na ćwiczeniach z 3. Batalionem Rangersow. Zajęcia były bardzo wymagające: biegi z obciążeniem, marsze na długich dystansach, poznawanie ich procedur, sprawdziany z pływania – to tylko niektóre z ćwiczeń jakie wykonywaliśmy pod okiem brytyjskich żołnierzy. Najważniejsze jednak były realizowane zajęcia z taktyki lekkiej piechoty takich jak ataki sekcji, planowanie działań, dowodzenie w walce. Z pewnością wyciągnęliśmy z tych lekcji wiele cennych informacji i nabyliśmy ogrom umiejętności, które pomogą nam jeszcze lepiej służyć Ojczyźnie – zakończył dowódca pododdziału ćwiczących terytorialsów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama