czwartek, 1 maja 2025 18:49
Reklama

[WYWIAD] Stwardnienie rozsiane - choroba o 1000 twarzach. Podejmując walkę musisz najpierw ją poznać ...

Na cierpiących na stwardnienie rozsiane Marlenę Kuczmę i Janusz Tomaszewskiego z Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego Oddziału Kociewskiego w Tczewie leki już nie działają. Przeszli wiele z chorobą, która także wiele ich nauczyła. Przez swoją organizację pomagają innym chorym. Opowiedzieli nam o tym jak działają i jak sobie radzą.
[WYWIAD] Stwardnienie rozsiane - choroba o 1000 twarzach. Podejmując walkę musisz najpierw ją poznać ...
Janusz Tomaszewski i Marlena Kuczma o swojej walce ze stwardnieniem rozsianym (SM)

Autor: W. Mocny

Czym jest stwardnienie rozsiane (SM) i co oznacza dla chorego?

Marlena Kuczma: To choroba „o 1000 twarzach”. Bardzo zdradliwa. W tej chwili po mnie nie widać tej choroby aż tak bardzo, ale gdy zaczynałam rehabilitację byłam osobą leżącą. Uczyłam się pół roku chodzić! Przy tej chorobie dochodzą też przypadłości psychiczne np. depresja, ale też jak w moim przypadku – zaburzenia równowagi. Problemy z wymową, pamięcią... Są leki wzmacniające, kroplówki. Podstawą jest rehabilitacja oraz wsparcie rodziny i przyjaciół. Bardzo wsparły mnie moje dzieci. Trudno jest ciągle prosić kogoś i pomoc nawet o tak drobne sprawy jak zaparzenie herbaty, wyjście na spacer... Nigdy nie pomyślałabym, że nie będę potrafiła utrzymać długopisu, by się podpisać... Obecnie radzę sobie. Nasze spotkania przez ok. 20 lat bardzo dużo mi dały. To możliwość spotkania, poznawania ludzi, konserwacji... Dzięki temu nie czułam się odstawiona na boczny tor. Działalność w stowarzyszeniu jest dla nas także formą terapii. 

Janusz Tomaszewski: - Często chorzy to osoby leżące, nie wychodzące poza swój dom lub własne mieszkanie. Są skazane na samotność.. My także jesteśmy osobami chorymi. Gdy choroba się rozwinie nasz stan jest nie do pozazdroszczenia. Jednak każda choroba jest specyficzna. Cieszę się, że udało nam się zorganizować imprezę na Górkach. Przyjechali także nasi przyjaciele z innych regionów Polski. Nasze rodziny tczewskie też włączyły się w to spotkanie. Były kiełbaski, muzyka i wspólne spędzanie czasu. Zaprzyjaźniliśmy się z młodymi wolontariuszami ze Szkoły Podstawowej nr 7, którzy bardzo nam pomogli wraz ze swoimi nauczycielami. Młodzież pokazała koncertowo taniec irlandzki, a do tego dzieci były bardzo przyjazne. Czuliśmy się jakbyśmy się znali od lat.


 

Ile jest w Tczewie rodzin, których bliscy cierpią na stwardnienie rozsiane?

JK: - Trochę nas się wykruszyło przez pandemię COVID-19. Z 25 rodzinami utrzymujemy kontakt, ale zdajemy sobie sprawę, że jest ich dużo więcej. Osoby, które kiedyś chodziły teraz już nie mogą. Przydałby się nam samochód, wtedy więcej chorych byśmy uaktywniali jeżdżąc np. do innych oddziałów i zachęcając do spotkań. Jesteśmy małą organizacją. Jest nas garstka i wszystko przychodzi z trudem. Mamy nadzieję, że jak się rozwiniemy przyjdzie czas na samochód i być może coś więcej. Teraz ruszyliśmy z działalnością. Chcemy zdążyć, by pomóc jak największej liczbie chorych na SM, bo to choróbsko niestety nie stoi w miejscu.


 

Czego Państwa stowarzyszeniu najbardziej brakuje?

JT: - Tak jak większości stowarzyszeń najbardziej brakuje funduszy, zwłaszcza na rehabilitację. Z kolei obecnie wiele leków jest refundowanych. Opłacamy salę w Fabryce Sztuk. Mamy spotkania w pierwsze soboty miesiąca. Mamy znakomitą relację z dyrektor Alicją Gajewską. Oprócz korzystania z sali, możemy także korzystać z wszystkich zajęć, warsztatów które organizuje centrum wystawiennicze. Nawet nasi goście spoza Tczewa mogą korzystać z tych propozycji. Pani dyrektor jest bardzo otwarta na naszą działalność. Polska służba zdrowia nie jest przygotowana na takich jak my. To nie jest tak, że dostajemy fundusze na leki, rehabilitację czy turnusy rehabilitacyjne. Często musimy się o to wszystko starać sami. Sam turnus może kosztować ponad 5 tys. zł. A powinniśmy ich mieć 2-3 w roku. Ale to utopia. Niemniej bogatsze osoby z nich korzystające funkcjonują w zupełnie inny, dużo lepszy sposób.


 

W przypadku SM leki nie zawszę są skuteczne i w ogóle wiele form pomocy zawodzi...

JT: - Lekarze przepisują chorym na SM rozmaite leki. Osobiście po przyjmowaniu wielu z nich jestem sceptyczny, co do ich skuteczności., bo to zwyczajnie choroba nieuleczalna, na którą nie znamy skutecznego lekarstwa. Co zauważyłem, najczęściej leki nie pomagają albo szkodzą lub nie. To jednak tylko mój przykład i kilku osób, z którymi się zetknąłem. Sam początkowo długo nie rozumiałem dlaczego drętwieją mi nogi lub mam zawroty głowy aż usłyszałem, że cierpię na SM. Każdy przypadek oznacza masę różnych diagnoz i poszukiwań. Wiele zależy od odpowiedniego żywienia.

MK: - Dla mnie najpierw był szok, niedowierzanie, rezygnacja... Potem przyszło otrzeźwienia, że trzeba dalej żyć, bo ma się dla kogo. Miałam małe dzieci. Czułam się potrzebna.

JT: - U mnie było podobnie. Słuchałem kiedyś radia, w którym nadawano program o stwardnieniu rozsianym. Zapadło mi w pamięci to co mówił chory. Nie sądziłem, że ta choroba pojawi się u mnie... Ale jak się pojawiła wiedza o niej od razu postanowiłem z nią walczyć. Zrezygnowałem z leków, które mi przepisywano, bo nie pomagały. Dla mnie najskuteczniejsza byłą rehabilitacja fizyczna, spacery, rowerek, a szczególnie masaże, które pobudzały wszystkie receptory nerwowe.

Jeszcze kilka miesięcy temu miałem strasznym problem z niemożnością poruszania nogą. Pomógł intensywnie, przez 2 tygodnie przeprowadzany masaż. W przypadku SM każdy musi wybadać co mu pomaga. To ciągłe odkrywanie...


 

Co jest największym wrogiem chorego?

MK: Największym wrogiem jest stres, który zawsze powoduje pogorszenie stanu zdrowia... W zeszłym roku, gdy spłonęła mi kamienica na pl. Hallera, po telefonie informującym o tym przez miesiąc dochodziłam do siebie.

JT: - Gdy otrzymałem wiadomość, że mój wnuk zachorował przez 2 tygodnie stałem się wyłączony z życia.


 

O czym trzeba pamiętać w opiece nad chorym?

JT: - Osoby bliskie powinny pamiętać, by pomagać w unikaniu stresu i nie wyręczać we wszystkim. Nie oczekujemy litości. Zresztą nie ma co się litować nad nami. Trzeba działać i być silnym.


 

Jakiś czas temu zorganizowali Państwo imprezę charytatywną w mieście, promującą pozytywne postawy wobec osób chorych na stwardnienie rozsiane (SM). Jak się udała?

MK: - Pierwszy raz wystąpiliśmy z taką inicjatywą na tczewskich Górkach i jesteśmy bardzo zadowoleni! Jesteśmy bardzo wdzięczni radnemu powiatu Tomaszowi Kajzerowi za pomoc w jej zorganizowaniu oraz radnemu miejskiemu Kazimierzowi Mokwie oraz z-cy prezydenta ds. Społecznych Adamowi Urbanowi.

Nasz piknik zorganizowaliśmy mniej więcej w okolicach maja, bo 30 maja przypadał Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego. Chodziło nam przede wszystkim, by włączyć naszą rodzinę i przyjaciół do wspólnego spotkania i działania. To były przedbiegi i mamy nadzieję, że w przyszłym roku nasza impreza będzie bardziej okazała. Chcielibyśmy by w organizacji było nas jak najwięcej oraz by władze miasta nas wspierały. Chcielibyśmy też osiągnąć większą wymianę doświadczeń o tej chorobie z lekarzami i członkami innych oddziałów związanych z SM.

JT: - Nasze stowarzyszenie działa już 22 lata, wcześniej działaliśmy jako koło. Od 2 lat jesteśmy oddziałem. Trochę większą formacją... W praktyce jednak niewiele się zmieniła. Nasza obecność w społeczeństwie jest naszym zdaniem ciągle za mała. Chciałabym podziękować wszystkim osobom, które wsparły nas podczas naszego pikniku.


 

A jaka jest świadomość w Tczewie tej choroby?

MK: - Wciąż pokutuje szufladkowanie, że wszystkie osoby, które się chwieją lub drżą im ręce albo mówią niewyraźnie „są po czymś”. Brakuje świadomości tej choroby. Często pokutuje myślenie, że jest przypadłością psychiczną i zresztą – nie oszukujmy się, tak ona wygląda. Nie ukrywam, że jest to przykre. Nauczyliśmy jednak nie przejmować się tym. Wiemy, że to tylko krzywdzący osąd. Planujemy na wrzesień lub październik wykład dr Jakuba Mowińskiego, który się nami opiekuje o stwardnieniu rozsianym. Chcemy zaprosić rodzinę, znajomych i mieszkańców.

 

Rozmawiał Wawrzyniec Mocny


Stwardnienie rozsiane (SM) 

Przewlekła choroba ośrodkowego układu nerwowego. Demielinizacja to proces uszkodzenia i rozpadu osłonki mielinowej otaczającej komórki nerwowe. Zmiany te skutkują zaburzeniem w przekazywaniu impulsów nerwowych. U chorego powodują stopniowy, często powolny niedowład całego ciała, a w pierwszej kolejności kończyń. Chorują na nią dzieci, osoby młode, często osoby po 50 roku życia. Nazywana jest chorobą o 100, a nawet 1000 twarzy.

Osoby, które chciałyby skontaktować się z bohaterami wywiadu – e-mail: [email protected]
Marlena Kuczma Tel. 574 442 352; Janusz Tomaszewski Tel. 507 363 483
Możesz udzielić wsparcia: Oddział Kociewski Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego nr konta bankowego: 80 8345 0006 2002 0000 2531 0001

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: CNC IntelligenceTreść komentarza: RECOVER YOUR LOST CRYPTO ASSETS WITH CNC INTELLIGENCE. NO UPFRONT PAYMENT. CNC Intelligence is a team of Cyber Intelligence, Crypto Investigation, Asset Tracing and Offshore Legal experts. Working together to form a boutique cyber and crypto intelligence group focused on providing results. Using the latest Cyber Tools, Open Source Intelligence (OSINT), Human Intelligence (HUMINT), and cutting edge technology, we provide actionable intelligence to our clients. WHY CHOOSE CNC INTELLIGENCE? - Expert Cyber Investigation Services ---Our cyber investigators are certified in the US, UK and experienced with investigations spanning 6 continents. - Cryptocurrency And Digital Asset Tracking --- We are able to track the movement of several different cryptocurrencies and assets. If the cryptocurrency has been moved, we are able to follow it. - Strategic Intelligence For Asset Recovery --- The first step to recovery is locating recoverable assets. Our experienced team will be able to walk you through the process. Schedule a mail session with our team of professionals today via - cncintel247 (@) gmail (.) com to get started immediately. BEWARE of FABRICATED reviews and testimonies endorsing fraudsters, do not get scammed twice. Disclaimer: CNC Intelligence is not a law enforcement agency and not a law firm. Like all investigators, we cannot guarantee specific results, but we apply our expertise and resources to every case professionally and ethically.Źródło komentarza: Remont parkietu hali sportowejAutor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: Ms. SimoneTreść komentarza: I have worked with Mr. James Mc Kay Wizard quite a number of times and they have never disappointed me. They helped me monitor my Husband phone when I was gathering evidence during the divorce. I got virtually every information he has been hiding over the months easily on my own phone: the spy app diverted all his WhatsApp, Facebook, text messages, sent and received through the phone: I also got his phone calls and deleted messages. he could not believe his eyes when he saw the evidence because he had no idea he was hacked. they do all types of mobile hacks and computer hacks, you get unrestricted and unnoticeable access to your partner/spouse/anybody’s social account, email, E.T.C Getting the job done is as simple as sending an email to jamesmckay wizard at gmail dot com or WhatsApp +31657446248.Źródło komentarza: 6 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień Sportu
ReklamaAdvertisement
Reklama
Reklama