sobota, 21 czerwca 2025 10:39
Reklama

Pomagają obłożnie chorym

POWIŚLE. Prabuty. Najczęściej trafiają tutaj pacjenci, którzy zakończyli leczenie w szpitalu. Wymagają jednak dalszej rekonwalescencji. Znajdują tutaj warunki i opiekę, która pozwala na powrót do całkowitego zdrowia lub rehabilitację dającą możliwość samodzielnego życia.
Pomagają obłożnie chorym
Personel z wieloletnim doświadczeniem, domowa atmosfera i znakomite warunki, a także miejsce, położone z dala od miejskiego zgiełku, pozwalają na zebranie sił oraz odnowę osłabionego chorobą organizmu. Okazuje się, że odpowiednie podejście,  atmosfera i fachowa pomoc,  w połączeniu z siłami witalnymi pacjentów to znakomita recepta na poprawę zdrowia. Ewa Mędrek, zastępca kierownika ds. Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Prabutach, która jest specjalistą pielęgniarstwa i przewlekle chorych, mimo wielu lat w zawodzie, zaskakiwana jest potencjałem drzemiącym w osobach, którym czasami daje się nikłe szanse na życie i poprawę zdrowia.
- Wewnętrzna siła, potencjał człowieka chorego, który trafia do naszego zakładu, potrafi mnie ciągle zaskakiwać. Osoba, która początkowo miała ograniczony kontakt z otoczeniem zaczyna nagle reagować i współpracować z pielęgniarkami, opiekunkami i fizjoterapeutami, dochodząc do sprawności i w miarę swoich możliwości do samodzielności. Zdarzało się, że trafiały do nas osoby w stanach wegetatywnych, czyli w stanie śpiączki mózgowej. Lekarze dawali im kilka tygodni życia. Okazywało się, że powoli nabierają sił i odzyskują kontakt z otoczeniem. Potencjał człowieka chorego jest nadal wielką niewiadomą. Zdarza się czasami sytuacja odwrotna, że ktoś, kogo stan jest w miarę dobry, załamuje się i nagle odchodzi. Mamy jednak osoby, które początkowo tylko leżały, a obecnie prowadzą aktywny tryb życia, nawet aktywnie żeglują. Mieliśmy panią po udarze krwotocznym, w bardzo ciężkim stanie, która bardzo szybko powracała do zdrowia. Była to osoba, która miała czterdzieści kilka lat. W starszym wieku proces ten przebiega nieco wolniej - mówi Ewa Mędrek.
Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Prabutach powstał w 2000 roku, w wyniku restrukturyzacji Szpitala Specjalistycznego w Prabutach. Początkowo działał jako zakład publiczny, funkcjonujący przy szpitalu.
-Wystąpiło jednak wiele problemów związanych z finansowaniem usług. Podjęta została decyzja o prywatyzacji. W 2005 roku został ogłoszony przetarg, który wgrała Przychodnia Lekarska „Jasień”. Jej kierownikiem jest lek. med. Waldemar St. Słomiński. Trafiają do nas osoby po udarach i urazach, które nie wymagają już hospitalizacji, również w stanach wegetatywnych. Opiekujemy się osobami przewlekle chorymi i niepełnosprawnymi. Pacjenci, którzy przebywają u nas, przechodzą pierwszą fazę rehabilitacji, gdyż z różnych przyczyn, np. z powodu ciężkiego stanu ogólnego nie kwalifikują się do intensywnej rehabilitacji. Chory musi bowiem współpracować, aby taka rehabilitacja przyniosła efekty - wyjaśnia Ewa Mędrek.
W Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Prabutach pracuje ok. 40 osób.
- Korzystamy też z pomocy lekarzy konsultantów, w tym neurologa, ortopedy, chirurga oraz psychiatry. Mamy także dwóch lekarzy, którzy są codziennie dostępni dla naszych pacjentów - twierdzi Ewa Mędrek.
W lutym pawilon, w którym funkcjonuje zakład, stał się własnością Przychodni Lekarskiej „Jasień”, w ramach której funkcjonuje placówka. Przed wykupem obiektu sytuacja nie była zbyt komfortowa.
- Musieliśmy płacić wysoki czynsz i zadbać o odpowiednie warunki dla pacjentów. Nie mieliśmy jednak gwarancji, że uda się w przyszłości kupić obiekt. Zainwestowaliśmy jednak sporo w ten pawilon. Musieliśmy między innymi zmodernizować centralne ogrzewanie oraz wyremontować dach, ale bez gwarancji zwrotu pieniędzy. Obecnie prowadzimy remont, co oczywiście, z powodu dużych kosztów, nie jest sprawą łatwą - wyjaśnia Ewa Mędrek.
Zakład chce rozwijać swoją działalność. Obecnie dysponuje 65 łóżkami. Świadczy także usługi dla osób, które chcą odpłatnie skorzystać z różnych form rehabilitacji. Mają one do dyspozycji bardzo dobrze wyposażone pokoje z łazienkami.
- Chcemy iść w kierunku rehabilitacji i świadczyć też usługi o charakterze komercyjnym. Zamierzamy opiekować się osobami przewlekle chorymi. Nie chodzi jednak o stały pobyt. Zdarza się bowiem, że rodzina, która opiekowała się osobą wymagającą stałej opieki musi wyjechać z różnych powodów. Wówczas możemy, na zasadach komercyjnych, zająć się taką osobą - wyjaśnia Ewa Mędrek.
Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Prabutach to nie tylko przykład udanej prywatyzacji, ale przede wszystkim miejsce, w którym osoby przewlekle chore mogą znaleźć profesjonalną opiekę. Jednak profesjonalizm nie zastąpił serca i wrażliwości dla pacjentów. Dlatego osób, które chcą skorzystać z pomocy placówki nie brakuje.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama