Policja odbyła trzy rozmowy z mężczyzną od którego przyjęto zgłoszenie. Dzwonił on z numeru na kartę, dlatego nie można było ustalić danych właściciela. Przy drugiej rozmowie powiedział, że jego kolega wpadł już do wody. Potem kontakt się urwał. Do pomocy wezwano policyjny śmigłowiec z kamerą termowizyjną z Warszawy. Akcję poszukiwawcza została przerwana dopiero ok. południa w niedzielę.
- Przez cały czas policjanci starali się ustalić osobę, która dzwoniła ze zgłoszeniem. Po kilku godzinach dotarli do niewielkiej miejscowości w powiecie kwidzyńskim. Tam „namierzyli” dwóch mężczyzn, którzy mogą mieć związek z tym zgłoszeniem. Obaj zostali zatrzymani. Wszystko wskazuje na to, że informacja przekazana policjantom ze Świecia w sobotni wieczór była nieprawdziwa. Koszty prowadzonej na Wiśle akcji niebagatelne, a wysiłek kilkudziesięciu policjantów i strażaków nie do oszacowania – informuje kom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Rzecznik komendy policji w Świeciu, Marek Rydzewski, potwierdził, że 20 i 29-latek, przebywają w areszcie w Świeciu. Gdy wpadli na ten głupi pomysł najprawdopodobniej byli pod wpływem alkoholu.
Mężczyźni odpowiedzą za składanie fałszywego doniesienia. Za fałszywy alarm można trafić do więzienia nawet na osiem lat. Jeśli mężczyźni usłyszą zarzuty, to potem sąd może im nakazać zwrot kosztów jak się okazało bardzo trudnej i niepotrzebnej akcji. Jej koszty wyceniono ponad na 100 tys. zł.
Więcej w Kurierze Kwidzyńskim,
który ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu kwidzyńskiego.
który ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu kwidzyńskiego.
Napisz komentarz
Komentarze