poniedziałek, 1 grudnia 2025 11:41
Reklama
Jak wizja niemieckiego księdza połączyła trzy lokalne społeczności z powiatu tczewskiego?

Rodziny Kolpinga w powiecie tczewskim: wspólna misja, różne drogi. Dobro nie rodzi się samo!

Trzy różne miejscowości, trzy odmienne środowiska i jedna idea, która przetrwała ponad 150 lat. Wizja niemieckiego kapłana, bł. Adolfa Kolpinga, wciąż realnie zmienia życie mieszkańców Tczewa, Subków i Swarożyna, pokazując, że wspólnota rodzi się nie z deklaracji, lecz z codziennych działań na rzecz drugiego człowieka.
  • Źródło: Rodzina Kolpinga

Trzy miejsca, jeden kierunek — wspólnota w praktyce

Choć Tczew, Subkowy i Swarożyn to różne środowiska i odmienne potrzeby, wszystkie trzy Rodziny Kolpinga łączy jeden element: przekonanie, że lokalną wspólnotę można wzmacniać poprzez codzienną, bardzo konkretną pracę.

A inspiracją jest postać bł. Adolfa Kolpinga — XIX-wiecznego niemieckiego kapłana i prekursora współczesnej edukacji społecznej.

Dziś jego sposób myślenia — łączenie wiary, odpowiedzialności i troski o innych — nadal inspiruje ludzi w powiecie tczewskim do działania.


 

ZOBACZ [WIDEO] !! ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA FILMU O RODZINIE KOLPINGA !!


 

Tczew: nauczyciele, uczniowie i codzienna praktyka dobra

Rodzina Kolpinga w Tczewie działa przy parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i jest ściśle związana z Zespołem Szkół Katolickich. Jej trzon tworzą nauczyciele — osoby, które na co dzień wychowują młodych i pokazują im, że dobro zaczyna się od prostych gestów.

— „Większość członków tczewskiej Rodziny Kolpinga to nauczyciele. Głównym celem jest wspieranie szkoły: pomoc uczniom, ich rodzinom, angażowanie w sport, kulturę, wolontariat” — mówi Krzysztof Zieliński, dyrektor szkoły i przewodniczący tczewskiej wspólnoty.

Działania Rodziny mają charakter bardzo praktyczny. Członkowie współorganizują m.in. Orszak Trzech Króli, Bal Wszystkich Świętych, koncerty i kiermasze, akcje „Ogrody Nadziei” dla hospicjum czy zbiórki żywności.

— „To są wspaniałe inicjatywy, które nie zamykają się w murach szkoły. Ci młodzi ludzie są jak ziarno rzucone na tczewską ziemię” — podkreśla ks. Marcin Woelke, duszpasterz parafii i wieloletni prezes lokalnej Rodziny Kolpinga.

Młodzież angażuje się masowo. Uczniowie mówią wprost, że działalność społeczna daje im poczucie wpływu.

— „Wolontariat to nie tylko pomaganie. To także odkrywanie siebie, budowanie wartości” — podkreśla Ania Wojciechowska.

— „Działamy w akcjach charytatywnych, kiermaszach, przygotowujemy paczki dla potrzebujących. To uczy uważności na innych”

— dodaje Antonina Liss.

Dla wielu to życiowa lekcja.

— „Pomagając Domowi Samotnej Matki czy hospicjum, nauczyłam się doceniać to, co mam. To doświadczenie zostaje na długo”

— mówi Zofia Haska.


 W Tczewie Rodzina Kolpinga stała się mostem między szkołą, parafią i młodzieżą — miejscem, w którym wartości przekłada się na realne działanie. A kilkanaście kilometrów dalej, w Subkowach, ta sama idea przybrała zupełnie inną formę, wyrastając z lokalnej historii i dwóch dekad pracy całej społeczności.


 


Subkowy: dwadzieścia lat budowania pokoleń

Subkowska Rodzina Kolpinga to jedno z najprężniej działających stowarzyszeń w regionie. W tym roku obchodzi 20-lecie działalności — i widać, że jest to wspólnota, która dojrzewała wraz z mieszkańcami.

Historia zaczęła się w plebanii, kiedy ówczesny proboszcz zaprosił mieszkańców do stworzenia Rodziny Kolpinga. Dziś działa tu kilkadziesiąt osób, a lokalna kronika pełna jest zdjęć z wydarzeń sprzed lat.

— „Na naszym pierwszym festynie pojawiało się tylko kilka dzieci. Dziś te dzieci mają ponad dwadzieścia lat i same przyprowadzają młodszych”

— wspomina Rafał Cichocki, członek zarządu Stowarzyszenia i Przewodniczący Rady Gminy Subkowy.


 

Wspólnota łącząca pokolenia

— „Dorastałam razem z Kolpingiem — najpierw jako uczestniczka, dziś jako organizatorka. Jestem z tego naprawdę dumna”

— dodaje Patrycja Kussowska.

Członkowie rodziny organizują Festiwal Latawców, Dzień Dziecka, turnieje szachowe, rodzinne warsztaty i inicjatywy kulturalne. W tym roku zrealizowano projekt „Turystycznie wkraczamy w dwudziestolecie”.

— „Rajdy rowerowe po historycznych szlakach pokazały młodzieży, że region ma wiele do opowiedzenia”

— mówi Natalia Ossowska, Przewodnicząca Rodziny Kolpinga.

W Subkowach podkreśla się także rozwój kompetencji społecznych.

— „Gra terenowa była strzałem w dziesiątkę. To był prawdziwy trening umiejętności społecznych, czego dzieciom dziś bardzo brakuje”

— zaznacza Katarzyna Szupryczyńska, nauczycielka.

Subkowska Rodzina Kolpinga nie zwalnia tempa także w jubileuszowym roku. Jak podkreśla jej przewodnicząca, wspólnota już myśli o kolejnych działaniach:

„Chcielibyśmy powtarzać inicjatywy, które realizowaliśmy do tej pory. Ale skoro świętujemy dwudziestolecie, to marzy nam się też coś wyjątkowego — żartujemy, że potrzeba nam trochę ‘pompki’. Pomysły już się pojawiają i myślimy nad tym, co zrobić, żeby ten rok był naprawdę szczególny.”

Zobacz film o Rodzinie Kolpinga w Subkowach 


 

Swarożyn: rodzina, tradycja i troska o wartości

Rodzina Kolpinga w Swarożynie działa od 2014 roku. Jest najmniejsza z tczewskich wspólnot — liczy około dziesięciu osób — ale konsekwentnie skupia się na tym, co najważniejsze: rodzinie, lokalnych tradycjach i trosce o drugiego człowieka.

— „Służba drugiemu człowiekowi to charyzmat Kolpinga, który realizujemy w praktyce”

— podkreśla ks. Piotr Malinowski, prezes swarożyńskiej Rodziny.

Wspólnota angażuje młode rodziny: współorganizuje organizuje pikniki, wypoczynek, styczniowe koncerty kolęd, formacyjne spotkania w sali charytatywnej. Raz w roku zabiera młodzież do Lasu Szpęgawskiego, aby poznawała trudną historię tego miejsca.

— „Chcemy, żeby młodzi przejmowali tradycje i rozumieli, jak ważne są korzenie”

— dodaje kapłan.

Rodzina ze Swarożyna jest także zaangażowana w bal charytatywny, który co roku przyciąga ponad sto osób.

 


 

ZOBACZ [WIDEO] !! ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA FILMU O RODZINIE KOLPINGA !!


 

Trzy wspólnoty, jeden wniosek

Tczew, Subkowy i Swarożyn to trzy różne środowiska. Każde inne, każde z własnymi potrzebami. A jednak — wszystkie łączy ta sama inspiracja: przekonanie, że dobro wspólne nie powstaje przypadkiem.


 

Projekt z sercem

Artykuł powstał jako część projektu „Rozwój sieci Dzieła Kolpinga”, realizowanego przez Związek Diecezjalny Dzieła Kolpinga Diecezji Pelplińskiej.

W ramach przedsięwzięcia powstanie 15 filmowych opowieści o Rodzinach Kolpinga, z czego 13 działa na terenie Diecezji Pelplińskiej.

Każda z nich ukazuje inne oblicze zaangażowania, wiary i solidarności w lokalnych społecznościach.

Projekt sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Wsparcia Organizacji Pozarządowych „Moc Małych Społeczności”.


 

Tekst i fot. Rodzina Kolpinga



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama