wtorek, 17 czerwca 2025 10:49
Reklama

Remis uciekł w ostatnich minutach

Zawodnicy Relaksu Ryjewo zanotowali już 14 porażkę na swoim koncie. W ostatnim spotkaniu podopieczni trenera Radosława Martyki ulegli na własnym terenie Błękitnym Stare Pole 1:2. Choć wydawało się, że starcie to zakończy się remisem to w ostatnich minutach goście zdołali zdobyć zwycięską bramkę w tym spotkaniu.
Remis uciekł w ostatnich minutach

Pierwsza połowa meczu zakończyła się bezbramkowym remisem. Obydwie drużyny próbowały swych sił pod bramką rywali, ale bramkarze pozostali niepokonani. Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie, kiedy to w 58 minucie Radosław Martyka wykonywał rzut wolny. Grający trener Ryjewa precyzyjnie uderzył na bramkę rywali i otworzył wynik tego spotkania.

Błąd przy wyprowadzeniu piłki

Niestety nie minęła minuta gry, a kosztowny błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnili ryjewianie.

-Paweł Zamerski stanął na piłce, piłka została, poszła kontra i straciliśmy bramkę na 1:1 – mówi R. Martyka, trener ryjewskiego zespołu.

Po zdobyciu bramki goście starli się zdobyć gola na wagę zwycięstwa. Ryjewianie jednak umiejętnie się bronili lub skutecznie interweniował Krystian Bartz. Niestety na dwie minuty przed końcem meczu gospodarzom ponownie zabrakło szczęścia, a goście znaleźli drogę do siatki Relaksu.

Rywal wykorzystał swoje szanse

-To się zdarza już nie pierwszy raz – mówi R. Martyka. – Niby dobrze gramy w obronie, ale zawsze czegoś brakuje do zdobycia punktów. Najczęściej brakuje koncentracji w ostatnich minutach. W najważniejszej fazie meczu dostajemy bramkę i przegrywamy spotkanie. Na pewno po meczu pozostaje pewien niedosyt, bo mecz był wyrównany, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Przeciwnik jednak zdołał wykorzystać dwie swoje szanse i zasłużenie wygrał mecz.

Szkoleniowiec Relaksu podkreśla, że w meczach wychodzi brak przygotowania zimowego. Od dwóch sezonów w zajęciach zimowych uczestniczy bowiem po 2-3 graczy.

Gramy gołą jedenastką

-Teraz wychodzi to w końcówkach naszych spotkań – mówi. – Po prostu nie mamy sił. Zmian też za bardzo nie można robić, bo nie ma chętnych do gry w naszym zespole. Nadal mamy z tym poważny problem. Gramy praktycznie gołą jedenastką, a gdy przychodzi do wyjazdu to czasami z konieczności na boisku musi grać dwóch bramkarzy. Oczywiście nie poddajemy się, gramy i walczymy, ale niestety nie udaje nam się zdobywać punktów. Zawsze gdzieś w końcówce brakuje nam trochę piłkarskiego szczęścia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama