sobota, 23 sierpnia 2025 15:23
Reklama

Pokonani pod Grunwaldem: żar z nieba, korki i nerwy

POMORZE. Tumany kurzu, brak wody oraz olbrzymie korki – tak w skrócie opisać można obchody 600 rocznicy Bitwy pod Grunwaldem. Niestety w opinii wielu uczestników wydarzenia, rozmiary tej imprezy przerosły jej organizatorów.
Pokonani pod Grunwaldem: żar z nieba, korki i nerwy
Sześćsetna rocznica zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem miała być wielkim wydarzeniem historycznym, politycznym i kulturalnym. W przygotowywanej inscenizacji bitwy uczestniczyć miało 2200 odtwórców z bractw rycerskich z Polski i Europy.
Całkiem możliwe -  bo nie dane nam było tego zobaczyć.

Słaba widoczność

Według opinii innych widzów, niewiele straciliśmy, bowiem widoczność w tym roku była zdecydowanie gorsza niż we wcześniejszych latach. Organizatorzy tegorocznej inscenizacji spodziewali się ok. 300 tys. ludzi czyli trzykrotnie więcej niż zazwyczaj przyjeżdża na pola Grunwaldu. I choć ludzi podobno przyjechało ok. 200 tysięcy to i tak przerosło to możliwości organizatorów. Dodatkowo sporo miejsca zajmowały sektory vip oraz wozy transmisyjne telewizji i radia.
Zakorkowane drogi
Sto kilometrów dzielące Kwidzyn i Grunwald pokonaliśmy w ponad 4 godziny. Podobno i tak jest to przyzwoity wynik jak na tegoroczne korki. Nie licząc postojów na trasie największy korek trafił nas tuż przed Grunwaldem. Na wąskich drogach sfrustrowani kierowcy pozostawiali swoje samochody na poboczach. W efekcie drogi robiły się coraz węższe i nijak nie można było zachować dwóch kierunków jazdy. Sytuację komplikowali dodatkowo motocykliści którzy wpychali się wszędzie gdzie tylko można, co dodatkowo blokowało przemieszczanie się aut. Na domiar złego widzowie ruszyli do swoich aut jeszcze podczas trwania samej inscenizacji. Swoje zrobił upał, brak wody i słaba widoczność przygotowanej inscenizacji. Drogi były więc praktycznie całkowicie zablokowane.

W poszukiwaniu wody i cienia

Na pola Grunwaldu dotarliśmy po inscenizacji, jak cały ocean ludzi ruszył do swych aut. Po dotarciu mieliśmy tylko jedno marzenie - kupić coś do picia. Niestety zarówno stoiska z patronackiego browaru jak i stoiska z wodą i napojami obwarowane były olbrzymimi kolejkami. Ceny również znacznie poszły w górę - bo półlitrowa butelka wody mineralnej kosztowała 5 zł, a napoju gazowanego 6 zł. Gdy w końcu udało się komuś schłodzić jakimś napojem, szukało się choć odrobiny cienia. Ludzie wykorzystywali każdy najmniejszy cień rzucany przez drzewa, pomniki, samochody czy namioty. Ziemia była tak sucha, że każdy przejeżdżający samochód wzbijał w niebo tumany kurzu. Przypominało to raczej obrazki z Bliskiego Wschodu, a nie z Polski. Na domiar złego nigdzie nie było dostępnych miejsc z wodą, gdzie można byłoby się umyć lub schłodzić. Najbardziej narzekali na to mieszkający na polu namiotowym, którzy zostali pozbawieni dostępu do wody.

Polska wygrała

Mimo wszystko wyjazd uważam za udany, bo sama inscenizacja nie jest tu najważniejsza. Tym bardziej, gdy widziało się ją już kilka razy. Polacy i tak ponownie wygrali, choć bractwa rycerskie z terenów pokrzyżackich odgrażały się, że tym razem pokonają słabiej uzbrojonych i wyszkolonych Polaków. Warto więc pojechać i choć przez chwilę poczuć klimat tamtego miejsca. Następnym razem jednak wyruszymy pięć godzin wcześniej...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

treed 23.08.2010 20:05
sgjyytmh

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama