czwartek, 19 czerwca 2025 03:41
Reklama

Raport o adopcji zwierząt w Polsce. Adopcja to dla porzuconego psa ostatnia szansa na nowe życie. 15 proc. spośród wszystkich psów to porzucenia...

Blisko połowa Polaków kiedykolwiek rozważała adopcję psa ze schroniska, ale aż 3 na 10 nie zdecydowała się na ten krok z uwagi na obawę przed trudną socjalizacją czworonoga do nowych warunków
Raport o adopcji zwierząt w Polsce. Adopcja to dla porzuconego psa ostatnia szansa na nowe życie. 15 proc. spośród wszystkich psów to porzucenia...
Na zdjęciu adoptowana suczka ze schroniska w Starogardzie Gdański. Do adopcji psa z polskiego schroniska przyznało się 23 proc. ankietowanych.

Autor: Nadesłane do redakcji

1 lipca minęło pięć od lat od daty ustanowienia Międzynarodowego Dnia Psa. Był to doskonała okazja do refleksji nad losem naszych najwierniejszych czworonogów, szczególnie jeżeli nie był on dla nich dotychczas zbyt łaskawy. Wspomniana data ma swoje niechlubne oblicze – to umowny początek sezonu urlopowego, który dla niejednego psa oznacza początek smutnej historii w schronisku czy przytulisku dla zwierząt albo porzuceniu w lesie. I choć nieoczekiwanie pandemia COVID-19 odciążyła schroniska dla naszych braci mniejszych, to problem porzucanych psiaków jest stale obecny w naszym społeczeństwie .

 

 

Często jedyną szansą dla czworonoga na nowe życie jest ścieżka adopcyjna.

 

 

Jednak adopcja psa bywa nierzadko złożonym problemem, zarówno od strony logistycznej, ale też mentalnej. Najnowszy sondaż agencji SW Research podejmuje właśnie tematykę potencjalnych barier związanych z adopcją psa ze schroniska.

 

Zacznijmy jednak od podstawowych statystyk. Nieco ponad połowa badanych (53 proc.) deklaruje, że w domu opiekuje się psem. Najczęściej, bo w blisko 2/3 przypadków (63 proc.), mamy do czynienia z sytuacją, gdy w domu czworonogiem zajmuje się więcej niż jedna osoba. Najczęściej (41 proc.) pies zamieszkuje naszego gospodarstwo domowe, ponieważ otrzymaliśmy go od innej osoby. Takie historie szczególnie często występują na wsi i małych miejscowościach. Ponad ¼ respondentów (27 proc.) deklaruje, że kupiło swojego pupila. Natomiast do adopcji ze schroniska przyznaje się 23 proc. ankietowanych. Najrzadsze przypadki obecności psa w domu wynikają z przygarnięcia tzw. „znajdków” błąkających się samotnie bez schronienia. Jednak w tym przypadku wynik 15 proc. nie napawa optymizmem, ponieważ zdaje sprawę ze skali problemu porzuceń czworonogów.

 

*Sondaż SW Research z okazji Międzynarodowego Dnia Psa

 

opr. (red.)

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama