sobota, 21 czerwca 2025 21:31
Reklama

Pomóżmy Franusiowi

KWIDZYN. Kosztowna rehabilitacja. Franuś ma 2,5 roku. Choruje na dziecięce porażenie mózgowe. Jego rozwój wymaga ciągłej rehabilitacji. Wiąże się to z dużymi kosztami. Aleksandra i Józefa Sikorski, rodzice chłopca nie w stanie pokryć wszystkich kosztów związanych z zabiegami, które mają chłopcu przywrócić pełną radość życia.
Pomóżmy Franusiowi
Franusiowi pomagają wolontariusze, którzy codziennie go odwiedzają, aby uczestniczyć w jego rehabilitacji prowadzonej według metody Glenna Domana. Program rehabilitacji układa zespół specjalistów z Instytutu Terapeutycznego przy Fundacji "Daj Szansę" w Toruniu. Ćwiczenia, które zajmują dziennie od półtorej nawet do dwóch godzin, wykonywane są każdego dnia w domu przez rodziców przy dużym udziale wolontariuszy.
- Spoczywa na nich zatem ogromna odpowiedzialność za powodzenie programu oraz w konsekwencji za postępy w rehabilitacji naszego Franusia. Główne ćwiczenie, zwane paterningiem, wymagają współdziałania trzech osób, cierpliwości oraz wytrzymałości nie tylko fizycznej, ale także psychicznej np. na płacz i protesty dziecka. W ogóle kontakt z tak małym dzieckiem dotkniętym niepełnosprawnością wymaga  dużego wyczucia, empatii i ogromnej odpowiedzialności. Takich właśnie wolontariuszy udało się nam znaleźć. Większość z nich wywodzi się z harcerstwa, z drużyny druha przewodnika Tomasza Wiśniewskiego, przyjaciela rodziny, który znalazł dla Franka pierwszych ochotników - mówią Aleksandra i Józef Sikorscy, rodzice chłopca.
Przyznają, że początkowo bali się, że będą zmuszeni zrezygnować z realizacji programu, gdyż bardzo trudno było znaleźć chętnych do ciężkiej, codziennej pracy z ich dzieckiem.
- Dziś wiemy, że nasze obawy okazały się zupełnie niesłuszne. Nasi wolontariusze, mimo młodego wieku, to osoby w stu procentach godne zaufania, bardzo odpowiedzialne i dojrzałe - przyznaje Józef Sikorski, tata Franka.
Rodzice Franka dodają, że wolontariusze wnieśli do ich domu bardzo dużo radości, spontaniczności i ciepła.
- Dzięki nim odżyliśmy psychicznie i czerpiemy radość ze żmudnej rehabilitacji. Nie mam wątpliwości, że Franuś ich kocha, a oni kochają jego. Stali się naszą rodziną. Niepostrzeżenie stali się również specjalistami od rehabilitacji. Świetnie orientują się w potrzebach Franka, mają przy tym bardzo dużo wyczucia i odwagi. Jeśli ktoś nie może przyjść, organizuje zastępstwo. Organizują również pomoce do ćwiczeń. Działają jak mała, dobrze zorganizowana firma. Płaczą ze wzruszenia, gdy widzą postępy Franusia. Choć wiem, że robią to bezinteresownie, to jednak ważne jest dla mnie, aby usłyszał o nich "świat". Nie do opisania jest wdzięczność, którą odczuwam jako matka - dodaje Aleksandra Sikorska, mama chłopca.
Dzieci z porażeniem mózgowym muszą być rehabilitowane codziennie. Według rodziców rehabilitacja w domu przynosi bardzo duże korzyści. Jest stosunkowo tania, regularna oraz wiąże się ze znacznie mniejszym stresem dla dziecka.
- Nie tylko Franuś  rozwija się przy wolontariuszach. Również oni wybrali bardzo mądry sposób rozwoju i codziennie zdają być może najważniejszy w ich życiu egzamin dojrzałości. Przed nami i Franusiem jeszcze bardzo długa droga. Łatwiej będzie ją pokonać mając takich przyjaciół. Chcemy podziękować naszym wspaniałym wolontariuszom: Patrykowi Szatkowskiemu, Aleksandrze Paśko, Aleksandrze Kozłowskiej, Agnieszce Gierczak, Patrycji i Dominice Wójcik z Gimnazjum nr 2 oraz Karolinie Babiel z I LO, a także ich rodzicom, którzy nam zaufali i zgodzili się na takie poświęcenie ze strony ich dzieci. Polecamy też rodzicom, którzy mają podobne problemy metodę Domana - mówi Aleksandra Sikorska.
Wszystkich którzy chcieliby pomóc Franusiowi np. poprzez przekazanie 1% podatku lub dowiedzieć się czegoś więcej o metodzie Domana, zachęcamy do kontaktu z rodzicami Franusia za pośrednictwem redakcji Kuriera Kwidzyńskiego.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Wolontariuszka Frankusia. 05.04.2008 22:24
pomimo to, że do Franka przychodzę od Września i na ćwiczeniach jestem 2-3 razy w tygodniu too możemy zobaczyć dużo postępów! Wierzymy w to ze wszysto bedzie dobrze i juz za pare lat Franuś wraz z rodzicami i wolontariuszami bedzie biegał na biosku z piłką ;**

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
A. 31.03.2008 14:14
To bardzo fajny chłopczyk z perspektywami na wyzdrowienie.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama