Początek meczu był dość wyrównany, jednak już po 4 minutach gry przewagę zaczęli osiągać gracze gospodarzy. Wszystko za sprawą Mikołaja Krekory, którego kwidzynianie niemiłosiernie obijali w bramce. Podopieczni trenera Roberta Lisa się natomiast nie mylili, więc przewaga gospodarzy rosła w bardzo szybkim tempie. Nie zawodziły czołowe strzelby KPR czyli Tomasz Kasprzyk i Witalij Titow. W efekcie po kwadransie gry KPR prowadził z kwidzynianami różnicą 6 bramek – 10:4, a dziesięć minut później przewaga ta wzrosła do ośmiu trafień – 14:6! W ostatnich minutach pierwszej połowy kwidzynianie odzyskali jednak płynność w grze i po rzutach Mateusza Seroki, Macieja Pilitowskiego i Pawła Gendy oraz skutecznych obronach Pawła Kiepulskiego, kwidzynianie zdołali przed przerwą zmniejszyć straty do rywali do 5 bramek – 14:9.
Ostatnie 5 minut gry napawało optymizmem przed drugą połową tego spotkania. Niestety z zapowiedzi tych niewiele wyszło. Gospodarze kontrolowali bowiem przebieg wydarzeń na boisku i nie pozwalali kwidzynianom na zbyt wiele. Po 40 minutach gry KPR prowadził z czerwono-czarnymi 18:12. I choć z czasem przewaga ta zmniejszyła się do czterech, a w 50 minucie nawet 3 bramek – 22:19, to grę nadal prowadzili zawodnicy Legionowa. Wystarczyły dwie skuteczne obrony Tomisława Stojkovicia w bramce rywali oraz kara dla Przemysława Rosiaka, aby gospodarze ponownie prowadzili różnicą 5 bramek – 25:20. Ostatecznie mecz zakończył się porażką MMTS 28:24 i punkty zostały w Legionowie. Razem z punktami kwidzynianie stracili również IV miejsce w ligowej tabeli, które zajęli teraz gracze KPR. MMTS z dorobkiem 19 punktów spadł natomiast na VI miejsce.
Napisz komentarz
Komentarze