czwartek, 28 sierpnia 2025 22:46
Reklama

Uwielbiam dużą rywalizację

KAJAKARSTWO. Siedem złotych medali oraz trzy srebra – to bilans Sławomira Lewalskiego, kwidzyńskiego kajakarza, w minionym roku startowym. -Cztery starty w ciągu 12 miesięcy pracy to trochę niewiele – przyznaje S. Lewalski. – Mimo obowiązków starałem się jednak bywać na dużych imprezach mistrzowskich, bo walka w nich daje mi dużą przyjemność. Są oczywiście regaty, w których uczestniczą 3-4 kluby, ale to mnie w ogóle nie interesuje. Ja uwielbiam dużą rywalizację.
Uwielbiam dużą rywalizację
W duecie z Tomaszem Zrajkowskim kwidzynianin zdobył złoto na 200 m i srebro na 1000 m.

Miniony rok startowy rozpoczął się dla Sławomira Lewalskiego od zawodów w Sztumie. W maju odbywały się tam 34 Międzynarodowe Długodystansowe Mistrzostwa Polski. Kwidzynianin wywalczył tam srebrny medal i tytuł wicemistrza Polski w K-1 na dystansie 5 km.

-Ten start pozytywnie mnie zaskoczył – mówi S. Lewalski. – Przebywałem wówczas w miejscach, gdzie nie mogłem trenować na wodzie. Stosowałem więc treningi zastępcze, a mimo to zdobyłem II miejsce przegrywając jedynie z Darkiem Bułkowskim oraz wyprzedzając Tomka Zrajkowskiego.

Pobudki o 6 rano i treningi w odległych miejscach

Kwidzyński kajakarz podkreśla jednak, że starty na długich dystansach traktuje jednak jako jeden z elementów przygotowań bazowych do sezonu. Od tych zawodów rozpocząłem bowiem swoje intensywne przygotowania do mistrzostw Polski. W międzyczasie wystartował również w sztumskim XXXII Memoriale im. Jana Raabe. Startujac w jedynce na 200 i 500 metrów wywalczył tam dwa złote medale.

-Niestety z powodu swojej pracy, od czerwca do ostatniej dekady sierpnia ciągle przebywałem na zgrupowaniach, więc cykl przygotowań do mistrzostw Polski był nieco utrudniony. Starałem się jednak trenować w każdej wolnej chwili. W efekcie będąc np. na zgrupowaniu kadry w Szczyrku wstawałem codziennie o 6 rano, aby potrenować w oddalonym o 15 km Żywcu. Po treningu na wodzie wracałem do Szczyrku na śniadanie, po czym w porze obiadowej po raz drugi wyruszałem nad wodę. Podobnie było w Kielcach, gdzie również znalazłem dwa akweny do treningów. Dopiero pod koniec sierpnia wróciłem do domu i trenowałem do samych mistrzostw Polski w Brachlewie – wyjaśnia Sławomir Lewalski.

Więcej w bieżącym wydaniu Kuriera Kwidzyńskiego (3 stycznia 2019)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu kwidzyn1.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama