poniedziałek, 30 czerwca 2025 17:45
Reklama

CV po angielsku – najczęstsze błędy

Nieprawidłowa pisownia czy kalki językowe – to przykładowe błędy w obcojęzycznym CV, które mogą świadczyć o niskich kompetencjach językowych. Warto ocenić swoje umiejętności w tym zakresie, zanim zdecydujemy się napisać życiorys dotyczący konkretnej oferty pracy.
  • 06.09.2018 16:00
  • Autor: Grupa Tipmedia
CV po angielsku – najczęstsze błędy

Życiorys dla angielskiego pracodawcy różni się od tego, który tworzymy na potrzeby rekrutacji w Polsce. Tworząc dokument, warto poświęcić nieco więcej uwagi kwestiom takim jak np.:

  1. Dołączenie zdjęcia

Powodem odrzucenia naszej aplikacji mogą być błędy formalne, takie jak np. zamieszczenie fotografii. W krajach zachodnich, takich jak Wielka Brytania, jest to niewskazane ze względu na przepisy antydyskryminacyjne. Zgodnie z tamtejszym prawem uroda czy kolor skóry nie mogą decydować o przyjęciu lub odrzuceniu danej kandydatury. Aby zapobiec dyskryminacji, wydano więc zakaz umieszczania zdjęć w życiorysie. 

  1. Błędy w pisowni

Zachodni pracodawcy przywiązują dużą wagę do poprawnej pisowni. Jedna pomyłka nie sprawi, że opinie na nasz temat zostaną zmienione, ale kilka – już tak. Zanim wyślemy CV do brytyjskiej czy irlandzkiej firmy, upewnijmy się, że jest ono napisane poprawnie. Aby mieć pewność, warto poprosić osobę trzecią o sprawdzenie. To istotna wskazówka, ponieważ po pewnym czasie możemy mieć kłopot z samodzielnym wykryciem drobnych niedociągnięć.

  1. Nieprawidłowy szyk zdania

Jedna z ważniejszych różnic, jakie występują pomiędzy językiem polskim i angielskim, to składnia. O ile, polszczyzna jest dość tolerancyjna, jeśli chodzi o szyk zdania, o tyle język angielski narzuca znacznie sztywniejsze ramy. Zanim przystąpimy do tworzenia dokumentów w tym języku, poświęćmy czas na wykonywanie ćwiczeń gramatycznych, które pozwalają na utrwalenie wiedzy. W przeciwnym razie nie nauczymy się konstruować poprawnych zdań.   

  1. Dosłowne tłumaczenie zwrotów

W skutecznej nauce języka liczy się nie wytrwałość w opanowywaniu zasad gramatyki. Bardzo duże znaczenie ma także słownictwo. Umiejętność poprawnego stosowania wyrażeń, w szczególności specjalistycznych, wskazuje na to, że posługujemy się płynną angielszczyzną. Chcąc podnieść swoje kwalifikacje w tym zakresie, warto pozostawać w stałym kontakcie z językiem, tzn. uczestniczyć w konwersacjach, czytać, słuchać itd. 

  1. Podawanie nazw własnych w wersji angielskiej

Inny błąd, który często pojawia się obcojęzycznych aplikacjach, to tłumaczenie nazw własnych. Krzysztof z Warszawy, który zwraca się do angielskiego pracodawcy, nie staje się „Krisem from Warsaw”. Warto jednak zrezygnować z polskich znaków, np. pisząc „Skarzysko” zamiast „Skarżysko”. Nazwa wciąż będzie trudna do wymówienia dla obcokrajowca, ale stanie się nieco mniej kłopotliwa. 

Nie twórzmy CV w języku angielskim, jeśli nie znamy go w wystarczającym stopniu. Możemy skorzystać z usług tłumacza, gdy zagraniczny pracodawca nie wymaga od nas posługiwania się płynną i poprawną angielszczyzną w mowie i piśmie. W przeciwnym razie nie aplikujmy i poświęćmy czas na zdobywanie lub szlifowanie umiejętności językowych.

--- Artykuł sponsorowany ---


KOMENTARZE
Autor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Ale przypał. Chyba nie wypłaci się do końca życia. No ale tak kończą frajerzy.Źródło komentarza: ZOBACZ [WIDEO] !!Ujawnienie kokainy wartej 5 mln zł efektem pracy trzech służb mundurowychAutor komentarza: haniaaTreść komentarza: tak o zsrowie trzeba dbać .... Produkty z konopi są mi naprawdę bliskie – i to nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z własnego doświadczenia. Moja przygoda zaczęła się od bólu kręgosłupa, który towarzyszył mi praktycznie codziennie. Z początku ratowałam się klasykami – ketonal, inne przeciwbólowe – niestety, żołądek długo tego nie wytrzymał. W pewnym momencie bolało mnie już nie tylko plecy, ale też brzuch, dosłownie po wszystkim. Zaczęło się błędne koło – ból, stres, napięcie. Lekarze zaczęli mówić, że pewnie "sama sobie to nakręcam", że to psychosomatyka. Czułam się bezsilna. I wtedy – zupełnie przypadkiem – kuzyn dał mi namiar na Konopną Farmację z Poznania. Po rozmowie z panią farmaceutką dostałam polecenie: olej CBD 5% dekarboksylowany, 3 razy dziennie po 5 kropli. Do tego dorzuciła maść laurową z olejem konopnym, eukaliptusem i propolisem – cudo na ból pleców! Ale to nie wszystko – zaczęłam pić napar z passiflory i łykać olej z czarnuszki na żołądek. Efekt? Jakby ktoś zgasił ogień, który palił mnie od środka. Ból pleców się wyciszył, żołądek odetchnął, a ja zaczęłam normalnie funkcjonować. Coś, co wydawało się beznadziejne, zaczęło mieć sens. CBD naprawdę mi pomogło – nie jako cudowny lek na wszystko, ale jako realne wsparcie, które dało mi ulgę i spokój. Jeśli ktoś z Was się waha, polecam z serca – ale zawsze z głową i najlepiej po konsultacji z kimś, kto zna się na rzeczyŹródło komentarza: 7 kwietnia 2025 r. - Ważny dzień w kalendarzu. Światowy Dzień ZdrowiaAutor komentarza: DominikTreść komentarza: Proszę rodzinę osoby zmarłej o kontakt, przekażę przydatne informacje tel. 664694990Źródło komentarza: Na drodze zginął 59-letni motocyklistaAutor komentarza: ZuziaTreść komentarza: Bo książki, zwłaszcza kryminały to emocje. Po to są l. Szkoda, że zapominamy, że jest jeszcze druk i papier tylko gapimy się w te ekrany i scrollujemy shitŹródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowychAutor komentarza: BronekTreść komentarza: Świetne książki i szacunek za wspieranie lokalności i malychvijczyzn👍🙂Źródło komentarza: Zabezpieczono pięć automatów do nielegalnych gier hazardowych
Reklama
Reklama
Reklama